Po raz kolejny dzięki Michałowi z bloga Twoje Źródło Urody mam okazję testować wegański podkład AA z linii VEGAN MATT. Wybrałam podkład matująco-witalizujący, ponieważ nie potrzebuję mocnego krycia. Jest też inny rodzaj podkładu: FRESH i jest on kryjąco-witalizujący. Co sądzę o tym podkładzie i jak się sprawdza opowiem dalej.
ZOBACZ TEŻ... Kilka słów o serii Reveal Youth od Kosmetyki AA - kuracja i krem antyoksydacyjny
Kilka słów o podkładzie
Linia AA VEGAN to kosmetyki, które są wegańskie, czyli nie są testowane na zwierzętach, ani nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego. W tej linii znajdziemy nie tylko kosmetyki do pielęgnacji, ale również podkłady.
Podkład AA VEGAN MATT zapewnia matowe wykończenie makijażu oraz doskonałą trwałość i krycie. Dzięki starannie wyselekcjonowanym składnikom roślinnym (matcha, bambus, owies) przywraca skórze witalność i jednolity, naturalny wygląd.
Z tych obiecanych składników rzeczywiście całkiem wysoko w składzie znajduje się ekstrakt z zielonej herbaty (matcha), ekstrakt z bambusa, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z owsa.
Niestety nie ma zbyt dużego wyboru odcieni, bo tak naprawdę są tylko cztery. Ja wzięłam ten najjaśniejszy, z obawy, że ten kolejny może być za ciemny. I rzeczywiście z kolorem trafiłam niemal idealnie.
Cena: 7,50 zł (lub 15 zł) !
Kilka słów o opakowaniu i konsystencji
Opakowanie w jakim znajduje się podkład to bardzo miękka tubka w ładnej szacie graficznej. Jest to wygodne w użyciu, ponieważ łatwo można go wydobyć do samego końca. Z drugiej strony, gdy stoi na nakrętce to trochę się przelewa i zostaje na niej. Ale szczerze mówiąc nie ma powodów do czepiania się, bo kosztuje zaledwie 7,50 zł! Chociaż w niektórych miejscach widnieje cena 15 zł. Powiem szczerze, że ta cena mnie dość mocno zdziwiła, zwłaszcza gdy producent pisze tutaj o tak świetnych składnikach :)
Podkład jest gęsty, ale w sumie dobrze się aplikuje za pomocą gąbeczki na skórę. Tylko zmartwił mnie trochę kolor tego podkładu. Jest najjaśniejszy, więc dla bladziochów raczej odpada... Ma żółte tony (co widać), więc dla wielu osób będzie zapewne odpowiadać, ja zdecydowanie wolę bardziej neutralne tony, ale żółte są ok.
po lewej bez podkładu, na środku sam podkład, po prawej przypudrowany |
Efekty
Podkład po nałożeniu gąbeczką na skórę (tak zaleca producent) wygląda świetnie. Ja tak naprawdę nie używam już pędzli do nakładania podkładu i powiem szczerze, że już sobie tego nie wyobrażam! W awaryjnej sytuacji próbowałam i musiałam poprawiać gąbeczką ;)
Jedna warstwa świetnie wyrównuje koloryt skóry, delikatnie ją matuje i zarazem zostawia na skórze delikatny "glow". Trochę taki mocniej kryjący BB krem. Zwykle dokładam miejscami podkładu, żeby uzyskać mocniejsze krycie, zwłaszcza tam gdzie mam akurat potrzebę zapewnienia większego krycia.
Świetne jest to, że nie da się nim uzyskać efektu maski, chyba że coś źle zrobimy przy aplikacji. Nie zapycha, ani nie uczula, nie podkreśla też suchych skórek, ani nie przesusza. Nie jestem jednak w stanie ocenić jego efektywności pod względem pielęgnacyjnym.
Trwałość oceniam jako średnią, ponieważ już po kilku godzinach (przypudrowany) znika z okolicy ust, brody, nosa, szybko zaczyna się świecić skóra na czole i policzkach.
Ten podkład jest bardzo ciekawy! Nie dość, że jest to produkt wegański dostępny w śmiesznie niskiej cenie to jeszcze zawiera w sobie wartościowe składniki. W sumie jest to świetny podkład na co dzień dla nie wymagających, ale ja niestety nie jestem zachwycona trwałością. Do pracy wolę coś bardziej trwałego, ale o podobnym efekcie jaki daje na skórze. Nie ma co narzekać w tej cenie to warto spróbować :)
Znacie linię AA VEGAN?