Jak tylko dostałam info o pudełku Pink Joy postanowiłam, że kupię sobie taki prezent niespodziankę na święta ;) Lubię takie pudełka, a glossybox jakoś niekoniecznie mi pasował. Miałam chęć na coś nowego, a informacja, że te pudełko to będą produkty kosmetyczne z wybranego kraju tym bardziej mnie skusiła :)
Paczuszka dotarła do mnie jeszcze przed świętami, ale dopiero teraz znalazłam czas na napisanie posta o tym.
Troszkę zawiodłam się na samym opakowaniu, po doświadczeniu z glosyyboxem oraz kissboxem liczyłam, że będzie podobne, ale to pudełeczko jest tekturowe i miękkie. Szkoda, bo nie mogłam go użyć do przechowywania kosmetyków. Ale przecież nie o to w tym chodzi, więc nie uważam tego za minus ;)
Przejdźmy do zawartości, która wygląda następująco: