maja 30, 2013

Lasting perfection concealer, korektor do twarzy, collection 2000

Lasting perfection concealer, korektor do twarzy, collection 2000





Całkiem niedawno dostałam od Moniki korektor, który dla niej był za ciemny. Ja ogólnie mam ciemniejszą karnację i ten kolor okazał się odpowiedni. Jeżeli jesteście ciekawe co o nim sądzę to zapraszam :)








Korektor intensywnie kryjący przebarwienia, niedoskonałości i inne wady, aż do 16 godzin.
Zapewnia piękną skórę bez błysku i skaz przez wiele godzin.
Dostępny w 4 odcieniach.





Opakowanie jest bardzo praktyczne, wystarczy odkręcić i nakładamy korektor za pomocą  patyczka z gąbeczką na końcu, nic nie trzeba wyciskać i babrać się w tym jak ktoś nie lubi. Z drugiej strony nie jest to higieniczne. Opakowanie niby plastikowe, ale niechcący raz upadł mi na podłogę i coś pękło przy samym zamknięciu i co jakiś czas nie wiem jak ucieka korektor ;/
Do tego strasznie szybko z niego ścierają się napisy, tak wyglądało opakowanie po około tygodniu używania !
 Kolor wydaje się być ciemny, ale ja mam w odcieniu 03 i u mnie świetnie się dopasowuje do koloru cery.
Ten korektor ma naprawdę dobre krycie, czasami zdarzało mi się, że nałożyłam go dodatkowo jak coś chciałam zakryć i dobrze sobie z tym radził. Jak dla mnie jest za ciężki do stosowania pod oczy, troszkę rozjaśnia, ale jednak mam wrażenie ciężkości po nałożeniu go. Zdecydowanie lepiej nadaje się do stosowania na twarz w celu ukrycia niedoskonałości.
Dobrze wchłania się w skórę, nie waży się, mimo tego, że jest gęsty nie wchodzi w zmarszczki, a to dla mnie naprawdę ważne, bo nie chcę aby korektor podkreślał moje i tak widoczne zmarszczki mimiczne.

Cena: ok. 20zł
Dostępność: Allegro







Mam mieszane uczucia do co tego korektora, jest o wiele lepszy od tego, który miałam do tej pory (bourjois), ale niestety u mnie żaden korektor nie zdziała cudów z takimi workami pod oczami. Nadal będę szukać tego idealnego :)


pozdrawiam,

maja 29, 2013

Lovely, False lashes mascara, efekt sztucznych rzęs / + rozdanie

Lovely, False lashes mascara, efekt sztucznych rzęs / + rozdanie





W poprzednim WiboBoxie otrzymałam dwa tusze, jeden z nich czas dziś zaprezentować :) Jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii to zapraszam.
False Lashes, Lovely - nadająca spektakularny efekt sztucznych rzęs: pogrubia, wydłuża, maksymalnie podkręca i podnosi rzęsy nadając spojrzeniu jeszcze bardziej uwodzicielski charakter.






Szczoteczka nie jest do końca w moim stylu, bo ja osobiście preferuję silikonowe szczoteczki - takie u mnie się sprawdzają najlepiej. Ale oczywiście byłam również ciekawa tego tuszu. Niestety bardzo źle mi się go używa - mam opadające powieki i zawsze jak chciałam dokładnie wyczesać rzęsy miałam upaćkaną też powiekę. Nie wiem czy to wina szczoteczki, czy tego, że ten tusz jest taki rzadki.
bez tuszu
dwa warstwy tuszu
Efekt jest średnio zadowalający, mam długie rzęsy, ale bardzo nie podoba mi się to, że ten tusz skleja rzęsy. Owszem wydłuża i podkręca bardzo dobrze, również rzęsy są świetnie pogrubione. Dobrze, że chociaż kolor tuszu jest naprawdę czarny. Nie osypuje się.
W tej chwili używam tego tuszu w komplecie z innym u mnie sprawdza się to najlepiej. Do rozczesywania i rozdzielania rzęs używam Wibo growing lashes (mój ulubieniec) i potem poprawiam troszkę tym (False lashes), aby uzyskać efekt pogrubionych rzęs.
Cena: ok. 13zł
Dostępność: Rossman







Niestety u mnie ten tusz solo nie sprawdził się, jednak gdy używam go z innym tuszem świetnie sprawdza się do wydłużenia i pogrubienia rzęs.

A może chcecie sprawdzić ten tusz na sobie? 
Otrzymałam drugi taki sam tusz na spotkaniu blogerek jest nowy i nie otwierany.
Wystarczy zgłosić się komentarzu, że chcecie wygrać ;) Możecie dopisać maila, żeby poinformować Was o wygranej.
Rozdanie dla obserwatorów bloga i trwa tydzień - do 5 czerwca 2013r.

przypominam jeszcze o rozdaniu na FB, które trwa do 31 maja 2013r. >>klik<<

pozdrawiam,

maja 28, 2013

Relaks z Milką, czyli coś dla kociar :)

Relaks z Milką, czyli coś dla kociar :)






Część z Was prosiło o więcej Milki na blogu, więc dziś relaksu to czas, więc dodam parę najnowszych zdjęć naszej kotki :) W sumie zbliża się rok jak jest z nami, a mam wrażenie że jest o wiele dłużej :)
(Przy okazji widać nasz "ogródek" przed i w trakcie :D Wszystkie kwiaty przywiozłam z Białegostoku od rodziców z naszych plantacji)
A teraz bez zbędnego gadana zostawiam Was z kotkiem :))

Ah gdzie ten mój Romeo... :<

szamanie sznurka, ale pycha

Lwica na polowaniu :>

chill out... półka robi za leżak

hej maleńki, może się poznamy?? mraaaauuu

o ja nie mogę, ale ciacho tam poszło <3

wpierdzielanie puriny z opakowaniem
Normalnie jak modelka...

A tak wyglądała jak była mała, prawda że jest ogromna różnica :)


Przy okazji luźnego posta zapraszam na podlaskie spotkanie blogerek organizowane w Białymstoku przez Panią domu ! :)



pozdrawiam,

maja 28, 2013

Drugi Wibo Box, II edycja

Drugi Wibo Box, II edycja





Wczoraj miałam mieć już Wibo Boxa, nawet z samego rana dzwonił kurier, że wiezie paczkę, tylko że mnie nie było w domu i sąsiad musiał odebrać, wczoraj go nie było i dopiero dziś mam ! :) Z chęcią pokażę Wam co dostałam ;)
Ten Wibo Box jest dużo mniejszy od poprzedniego, ale nie gorszy :) Zapakowany był w śliczne opakowanie z kokardką :3
Tym razem w pudełku znalazł się jeden tusz :) jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi, bo ma wygiętą szczoteczkę, a ja nigdy takich nie używałam.

Wibo Lift Lash XXL Volume unosi i pogrubia rzęsy sprawiając, że oczy wydają się większe i bardziej wyraźne. Specjalnie wyprofilowana szczoteczka o nietypowym kształcie podwija nawet bardzo krótkie rzęsy pokrywając je bardzo dokładnie tuszem. Pozwala uzyskać efekt zmysłowego i zniewalającego spojrzenia dzięki zwiększeniu objętości rzęs i podniesieniu ich na cały dzień. Nie skleja rzęs idealnie je rozczesując i nie obciążając ich.
Matching Foundation Wibo, której dzięki lekkiej, satynowej konystencji dopasowuje się do koloru skóry. Nadaje jednolitą barwę skórze i matowi ją na wiele godzin. Dzięki zawartości witaminy A, C, E i B3 fluid pielęgnuje i odżywia cerę, a prowitamina B5 zapewnia odpowiednie nawilżenie.

Na kartce informacyjnej nie ma nic wspomniane o silikonowej bazie, ale troszkę boję się jej używać. Używanie baz przy cerze trądzikowej nie jest dobrym pomysłem, ale zobaczymy może mnie nie zapcha ;)
Lakier Baltic Sand, Lovely to 3 niezwykłe letnie kolory - intensywnie żółty, kojący morski i uwodząca czerwień, wszystkie o konsystencji piasku. Wystarczy nałożyć pędzelkiem lakier i cieszyć się piaskowym manicure. Manicure wykonany lakierem Baltic Sand długo utrzymuje się i łatwo zmywa za pomocą wacika nasączonego zmywaczem do paznokci.

Te najbardziej mnie ciekawią, w sumie to moje pierwsze piaski ;D
Pearl Base oraz Pearl Nails lovely to zestaw lakierów z kolekcji Under the Sea do przygotowania manicure perełkowego. Perły dekoracyjne nałożone na lakier bazowy tworzą efektowny manicure 3D. Wystarczy wysypać na mokrą warstwę lakieru bazowego perełki i dokładnie pokryć nimi płytkę.
 Otrzymałyśmy również zestaw 2 odżywek: do pielęgnacji skórek oraz eliksir z jedwabiem.
W pudełku znalazł się również prezent od firmy AP Edukacja - brelok z latarką oraz ulotka Hotelu Rezydent.

Od razu biorę się za te piaskowe lakiery, jestem ich bardzo ciekawa :)

PS. Na blogu niedługo rozdanie z Wibo :>

pozdrawiam,

maja 27, 2013

Ostatnie nowości ;)

Ostatnie nowości ;)







Ostatnio nie kupowałam za wiele, ale jednak coś tam kupiłam ;) Już od ponad tygodnia jestem w posiadaniu little hotties z Aromatelli i bardzo się zdziwiłam, że są takie malutkie ;D Nie są za tanie, bo 35 zł + wysyłka, ale dostajemy 35 sztuk w takim pudełeczku. Dam Wam znać czy warto :)
Przyszła do mnie moja karta blog ze współpracy z JM Spa&welness a wraz z nią kolejne masełko, które uwielbiam oraz kula do wanny. Nie mam jak zużyć, więc oddam którejś z Was jeżeli będą chętne ;)

No i oczywiście najnowsze Rossmanowe zdobycze. Niestety i ja uległam, ale kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy ;) (na zdjęciu brak chusteczek do demakijażu Rival de Loop)
Kupiłam kilka maseczek, bo w takiej promocji warto było, a są bardzo fajne. Oraz 2 saszetki peelingu gruboziarnistego z perfecty.
Skusiłam się na dwa lakiery Manhattan, podobne kolory, a jednak takie inne :) Również kupiłam odżywkę, którą polecała Jamapi, liczę na podobne efekty, bo przestaję ufać odżywce eveline...Zdecydowałam się też na dezodorant, który zawiera ałun i jakoś szczególnie mnie nie zachwyca (nie był na promocji.
Najnowsze zamówienie na Edibazzar.pl, z okazji dnia matki była promocja 15%, więc postanowiłam kupić naszyjnik oraz bransoletkę. Głównym zakupem były zaczepy do stanika, aby ściągać ramiączka :)
Od Maliny otrzymałam do testów żel pod prysznic w galaretowatej konsystencji ;D I do tego jaka duża butlla :) Do tego ma śmieszny sznureczek, ale zdjęłam go i dałam Milce :)
 Om nom nom ;>
Czasami lubię pójść do SH, bo czasami można coś fajnego wypatrzeć. I dziś kupiłam sukienkę, w śliczne wzory za 20zł (metka z Topshopu).
 Skusiłam się też na spódnicę za 16zł, trochę krótka, ale do leginsów będzie w sam raz.
Ja jestem zadowolona z zakupów :)
Miał być dziś post o nowym WiboBboxie, ale sąsiad odebrał, a jeszcze chyba jest w pracy :( Trudno, będzie jutro :)

pozdrawiam,
Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger