Wykańczam obecnie "zalegające" pudry, takie które nie do końca lubię i po prostu z braku ulubionego chcę zużyć. Takim właśnie pudrem jest puder Eveline, też niedawno pisałam o pudrze Wibo. Oba nie są złe, ale też nie są jakimiś faworytami, ale więcej opowiem Wam dalej.
ZOBACZ TEŻ... Huda Beauty Easy Bake, puder utrwalający i wypiekający makijaż w odcieniu Pound Cake. Mój obecny hit pod oczy!
Kilka słów o pudrze
Półtransparentny, sypki puder brzoskwiniowy o przyjemnym brzoskwiniowym
zapachu intensywnie wygładza i subtelnie ożywia, rozświetla cerę.
Pozostawia aksamitne, matowe wykończenie. Lekka i delikatna, nie
obciążająca skóry formuła, umożliwia stosowanie go również pod oczami.
Nie zatyka porów. Idealny dla wszystkich rodzajów skóry.
Cena: 22 zł / 6g
Opakowanie, konsystencja i zapach
Puder znajduje się w plastikowym okrągłym przezroczystym słoiczku zamykanym wieczkiem w kolorze brzoskwiniowym. W opakowaniu jest puszek, ale taki zbity i nie lubiłam go używać. Samo opakowanie nie jest najlepszej jakości, czasami ciężko było zakręcić wieczko. Ale na plus jest foliowe zabezpieczenie dziurek, wiemy że produkt nie będzie wysypany z opakowania.
Konsystencja jest bardzo przyjemna w używaniu, miękka i drobno zmielona, ale nie na tyle by pylić. Ja jednak nie lubiłam go używać pod oczy, bo przez swoje właściwości matujące sprawiał, że skóra pod oczami wyglądała na mocno spiętą i przesuszoną.
Zapach był dla mnie męczący, bardzo słodki, niby ma przypominać brzoskwinię i jest wyczuwalna, ale zdecydowanie za słodkie.
Działanie
Puder dobrze się aplikuje na twarz, ja używam pędzla do pudru i dzięki niemu idealnie się rozprowadza. Odcień jest lekko brzoskwiniowy, ale nie przyciemnia podkładu tylko świetnie go matuje, ale mam wrażenie, że jest trochę "ciężki" i jakby widoczny na skórze.
Z niektórymi podkładami jest trwały, z innymi mniej, np. z Kobo (który sam w sobie jest matujący) matowił skórę przez dobrych kilka godzin, z BB kremem Missha, już po 2h czuję jak się świecę w strefie T...
Nie jest to mój ulubiony puder, miło było go poznać, jednak miło że już się skończył :) Nie jest drogi, bo płacimy 22 zł za 6g, ale porównując go do np. Wibo (wibomood, który kosztuje 28 zł za 14g) to tak naprawdę wychodzi drożej. Poza tym w tym pudrze też czuję małą inspirację marką Too Faced, ale na szczęście choć opakowanie jest inne :) Mimo wszystko fajnie, że miałam możliwość go poznać.