Mam nadzieję, że weekend minął Wam dużo wolniej niż mi, bo znowu mi uciekły 2 dni, a jutro już do pracy :) W końcu mam chwilkę na napisanie kolejnego posta i dziś o bardzo fajnym płynie micelarnym z firmy Bandi. Niestety jest to edycja limitowana i nie wiem czy jest do kupienia w tej wersji, jednak zajrzałam do sklepu Bandi i znalazłam płyn micelarny w innym opakowaniu, ale z tym samym składem tutaj :)
Produkt zamknięty w bardzo eleganckim, przezroczystym opakowaniu z zamykanym wieczkiem, które już po drugim użyciu mi się lekko wyłamało ;) Płyn w środku ma niebieską barwę i to sprawia, że całość przyciąga wyglądem.
Zapach jest bardzo ładny, delikatny, przy codziennym używaniu w ogóle go nie czuję, chyba że wącham prosto z buteleczki.
W ogóle nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Nie wysusza skóry.
No i najważniejsze - czy zmywa makijaż?
Zmycie makijażu oczu - czyli eyelinera i tuszu to masakra. Ja używam zazwyczaj wodoodpornych kosmetyków i niestety ten płyn strasznie rozmazuje. Długo trwa zmywanie i u mnie do tego się nie nadaje.
Za to uwielbiam go do końcowego oczyszczenia - czyli zmywam makijaż oczu płynem dwufazowym, który robi to 5 razy lepiej, a płynem micelarnym oczyszczam całą twarz i jeszcze raz oczy z resztek. Tutaj sprawdza się idealnie. Oczywiście potem jeszcze myję twarz żelem do twarzy.
No i jest też bardzo wydajny, od spotkania blogerek w Białymstoku minęły ponad 2 miesiące, a mi zostało jeszcze połowa opakowania, przy używaniu raz dziennie :)
Cena: ok. 20 zł za 300 ml (jest też dostępny w dużo wyższej cenie i w innej butelce - 48 zł za 200 ml)
Dostępność: tutaj edycja limitowana , a TUTAJ inna wersja
Polubiłam ten produkt, do codziennego oczyszczania resztek makijażu sprawdza się świetnie. Jednak zmycie nim makijażu oka to masakra, bardziej rozmazuje niż zmywa. Jednak ja nie oczekuje tego po płynie micelarnym, od tego mam płyn dwyfazowy.
Cena jest dość niska i jak kiedyś gdzieś na niego trafię to prawdopodobnie skuszę się na zakup :)
pozdrawiam,