Od dłuższego czasu mam przyjemność testować trzy produkty naturalne marki Benecos, dwa do makijażu i jeden do oczyszczania twarzy. Byłam bardzo ciekawa naturalnego bronzera (i różu) w paletce Natural Fresh Bronzing Duo oraz BB Creamu 8w1, ponieważ wiele osób go chwali. Kiedyś miałam też gąbeczkę Konjak i pomyślałam, że może spróbuję wrócić do używania, ale o tym dalej :)
ZOBACZ TEŻ... Pixie - bronzer mineralny / Mineral Sculpting Powder (małe porównanie do pudru brązującego Vita Liberata)
Kilka słów o Natural Fresh Bronzing Duo Benecos
Ciepłe odcienie brązującego duetu firmy benecos łatwo wyczarowują
cudownie letni, słoneczny efekt. Kolory brązowy i różowy nadają cerze
świeżego, promiennego wyglądu.
Zastosowanie:- Najlepiej nałożyć bronzer za pomocą pędzelka do różu.
- Na krawędziach twarzy lekko rozetrzeć.
- Kolor brązowy jest optymalny dla partii skroni, czoła i czubka nosa - nie zapomnij rozetrzeć!
Cena: ok. 23 zł
Opakowanie, pigmentacja i odcienie
Duo do twarzy znajduje się w plastikowym opakowaniu, które wydaje się dość solidne, zamknięcie działa mi do tej pory jak powinno (używam ok. 2-3 miesiące).
W sumie nie lubię kosmetyków łączonych tak jak tutaj, jakby był jakiś rozdzielnik byłoby dużo lepiej, a tak w trakcie używania łatwo niechcący nabrać drugiego produktu. Ciężko będzie nawet zużyć do samego końca np. bronzer, po który jednak sięgam częściej niż po róż.
Marka ma dostępny tylko jeden odcień bronzera i różu i uważam, że dla jaśniejszych cer powinien być jeszcze nieco chłodniejszy odcień, mi akurat ten ciepły odcień odpowiada.
Pigmentacja bronzera jest bardzo dobra, wystarczy niewielka ilość, aby stworzyć na skórze delikatny kontur, można łatwo budować intensywność nie robiąc plam. Pigmentacja różu jest nieco słabsza, ale to dobrze, bo przez to nie zrobimy sobie plam na skórze.
Efekt i trwałość
Efekt jaki uzyskuję dzięki bronzerowi mnie zadowala, można stworzyć delikatny i mocniejszy kontur w razie potrzeby. Ma satynowe wykończenie, bez drobinek. Dobrze się rozciera, nie tworzy plam i w ciągu dnia cały czas wygląda ładnie. Jest trwały, jest na skórze praktycznie aż do demakijażu. W sumie polubiłam go, ale nie każdemu może się spodobać odcień bronzera.
Róż jest równie fajny, ale ja raczej rzadko sięgam po róż. Ten jest delikatny, można budować widoczność koloru i ładnie nadaje skórze koloru. Nie zrobimy sobie nim krzywdy, więc super :) Oczywiście ważnym aspektem tego produktu jest skład!
Kilka słów o BB cream 8w1 Benecos
NATural BB krem 8 w 1 firmy benecos jest przyciemnionym,
pielęgnującym balsamem , który powstał jako mieszanka makijażu i
lekkiego kremu pielęgnacji dziennej . Osiem korzyści połączonych w
jednym preparacie:
- równomierna cera - łamiące światło pigmenty i pielęgnujące olejki wyrównują ogólny wygląd skóry i pozostawiają ją gładką i elastyczną.
- poprawienie cery - łamiące światło i przyciemnione pigmenty wyrównują Twoją cerę i maskują widoczne zaczerwienienia i podrażnienia..
- uspokojenie skóry - ekstrakt z nasion granatu koi wrażliwą skórę .
- matować - wchłaniający proszek gromadzi nadmiar tłuszczu i daje delikatne, jedwabiste wykończenie.
- pielęgnacja skóry - olej jojoba*, masło Shea*, olej oliwny* i olej Açai * pielęgnują skórę miękko i delikatnie . * z ekologicznych upraw.
- przeciwuleniaczowy - Açai olej * i kwas hialuronowy działają przeciwutleniaczowo i chronią skórę przed wolnymi rodnikami , które wspierają proces starzenia się skóry.
- przyjemne uczucie na skórze- Açai olej * poprawia elastyczność skóry i zapewnia przyjemne uczucie na skórze .
- nawilżający - kwas hialuronowy nawilża skórę
Opakowanie, zapach
Opakowanie w jakim znajduje się BB Cream to tubka o pojemności 30ml. Jest miękka, zamykana zakrętką i ma bardzo ładną szatę graficzną. Wygodna przy codziennym użytkowaniu.
Muszę przyznać, że pierwsze co mnie zdziwiło w tym produkcie to zapach, który jest specyficzny. Dla mojego nosa raczej neutralny już teraz, choć od początku nie spodobał mi się. Mógłby być ciut delikatniejszy, pachnie mi trochę jak herbata ;) Przy aplikacji wyczuwalny dość intensywnie.
Konsystencja, dostępne odcienie i aplikacja
Konsystencja to druga rzecz jaka mnie zaskoczyła, bo jest bardzo gęsta. Kolor po wyciśnięciu z tubki wydaje się być ciemny, ale podczas rozprowadzania delikatnie jaśnieje. Ogólnie są dostępne 3 odcienie, ja mam FAIR. Najjaśniejszy jest porcelain, a ciemniejszy beige, akurat idealnie trafiłam z kolorem.
Już po jednej aplikacji tego podkładu nauczyłam się go używać, bo nie jest to taki zwykły podkład jak te drogeryjne. Nakładałam go za każdym razem gąbeczką i nie wyobrażam sobie, by nakładać go pędzlem. Nabieram odrobinę z opakowania na palec i nakładam ma twarz i szybko rozprowadzam gąbeczką. Słowo "szybko" jest ważne, bo podkład lubi zastygać i jak zastygnie to zostają plamy, które ciężko rozprowadzić (wiem o czym mówię, bo często punktowo nakładam na całą twarz). Ale gdy już poznamy jak go aplikować to można się z nim zaprzyjaźnić :)
Drugą ważną kwestią podczas nakładania jest to, że nie da się dołożyć produktu. Trzeba tak aplikować, żeby za pierwszym razem nałożyć idealnie, a jak trzeba dołożyć to szybko podczas pierwszej aplikacji. Jak zastygnie to już kaput, na zdjęciu niżej widać jak próbowałam dołożyć odrobinę na nosie...
 |
| efekt próby dokładania produktu |
Efekt na skórze
Ogólnie mimo powyższych uwag podkład na twarzy prezentuje się świetnie i idealnie wyrównuje koloryt skóry. Daje matowe wykończenie. Niestety utlenia się i trzeba z tym uważać.
Jeżeli go dobrze nałożymy to przez cały dzień wygląda dobrze, skóra się świeciła w ciągu dnia jak zwykle (po ok. 4-5h), ale bibułki matujące zbierające nadmiar sebum i przypudrowanie pomaga :)
Jest to naturalny kosmetyk, więc wiadomo, że pojawiają się pewne wady przy aplikacji, ale jest też zaleta tego, że nie zapycha i skład produktu ma też działać pielęgnacyjnie.
Kilka słów o gąbce Konjac Benecos (green tea)
Gąbka o niezwykle drobnych porach wykonana została z włókna korzenia
drzewa Konjac, jest wegańska i ulega całkowicie biodegradacji.
Delikatnie oczyszcza skórę, a jej naturalne alkaiczne działanie dba o
równowagę kwasową skóry.
Gąbka dostępna jest w następujących kolorach:- black bamboo: Węgiel bambusa zawarty w gąbce ma działanie antybakteryjne, dzięki czemu gąbka jest idealna dla zanieczyszczonej skóry.
- red clay: Wzbogacona czerwoną glinką odpowiednia dla wrażliwej skóry.
- green tea: Wzbogacony ekstraktem z zielonej herbaty nadaje się idealnie do mycia skóry suchej i mieszanej.
- Można stosować samodzielnie lub razem z produktem do mycia.
- Przed użyciem zamoczyć gąbkę przez kilka minut w ciepłej wodzie.
- Następnie delikatnie wycisnąć i kolistymi ruchami oczyścić twarz.
- Po użyciu gąbkę wypłukać, delikatnie wycisnąć i powiesić za sznurek do wyschnięcia.
- Ostrożne używanie gąbki powoduje, że przeciętny czas użytkowania to około 2-3 miesięcy, - po czym gąbkę należy wymienić.
- Starą gąbkę można wyrzucić do odpadów organicznych lub włożyć do doniczki albo zakopać w ogródku jako nawilżacz do roślin.
Kiedyś używałam gąbeczki Konjac, pomyślałam że czemu by nie wrócić do nich. Powiem Wam, że niestety nie spodobało mi się używanie jej, ponieważ w sumie rano szybsze dla mnie jest mycie twarzy dłońmi i żelem do mycia twarzy niż gąbeczką. Dawałam jej szanse i czasami używałam samej gąbeczki zwilżonej wodą, ale jakoś nie mam przekonania, że beż środka myjącego skóra będzie domyta. No i przeszkadza mi to, że trzeba ją namoczyć, a ona nie chłonie wody tak jak zwykła gąbka, trwa to dłużej.
Używałam jej częściej wieczorem po demakijażu, ale przyznam że bardziej lubię używanie szczotki sonicznej z żelem do mycia twarzy... Nie jest też to produkt, który peelinguje skórę, po prostu jest to naturalna gąbka do mycia, ale jednak nie dla mnie :)
Bronzer bardzo polubiłam, BB cream używam rzadziej, ale nadal uważam, że to fajna alternatywa dla zwykłych podkładów dostępnych w drogeriach, choć nie jest łatwy w aplikacji, a konjac zostawił we mnie dobre wspomnienia, ale niestety jednak wolę swoje obecne metody mycia twarzy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz