czerwca 23, 2012

I po gąbce...



Miałam dziś bardzo mało czasu, ale zrobiłam Wam fotki, tego o mnie spotkało... A raczej mój konjac...
Ja jak to ja nigdy nie mogę niczego normalnie zrobić, zawsze coś jest nie tak...

Kupiłam gąbeczkę konjac już dość dawno, ale ostatnio przez jakiś czas jej nie używałam, bo jednego razu troszkę mnie podrażniła na policzkach (chyba za mocno szorowałam :) )
I ja mądra wiecie co... Zostawiłam ją w oryginalnym foliowym opakowaniu MOKRĄ na sporo czasu i tak sobie leżała wilgotna w tej folii. Ja nie wiem gdzie ja miałam głowę to robiąc :)
Wyjęłam ją, zmoczyłam i co ujrzałam... Rozpadającą, się zgniłą gąbkę :((
Cóż wyrzuciłam ją...
Teraz promocja w Rossmanach akurat na nią, ale może innym razem, na razie się zraziłam...

Życzę udanej niedzieli ;*
pozdrawiam,

41 komentarzy:

  1. Ojjj to niezbyt fajnie ;/
    Ale masz nauczkę na następny raz :) A więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. [*]
    ja moją kupiłam dziś i właśnie się zastanawiam jak ją tu suszyć..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się rozpadła :( Trzeba uważać następnym razem :))


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ile tam bakterii musiało być
    brrrrrrrr
    może lepiej, że się rozpadła :P

    następnym razem ładnie susz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wyglada fajnie i higienicznie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurczę, szkoda :( Ja w łazience akurat mam taką długaśną śrubkę przy grzejniczku i akurat idealnie się nadaje do wieszania mojej gąbki, żeby do niczego nie dotykała. Ale gdyby nie to, sama nie wiem gdzie bym ją miała podziać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie trzeba mieć dobre miejsce na wysuszenie jej...

      Usuń
  7. Oj rany, szkoda ;( Ja mam taką gąbeczkę chropowatą gąbeczkę (http://swiatcataliny.blogspot.com/2012/05/majowi-pupile.html) i ją wkładam między szczebelki na kaloryferze. Mam taki jakby z no, poziomymi szczebelkami, rurkami. Nie wiem jak to nazwać i tam właśnie się suszy gąbeczka ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. ulala właśnie wyobraziłam sobie co by się stało gdybym źle suszyła swoje rozowe jajeczki

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie jakoś nie przekonuje szał na tą gąbkę,nie wiem co w niej takiego super.Zapraszam na mojego bloga.Dopiero zaczynam i proszę o opinie sugestie i uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aj... Ale nie martw się, człowiek uczy się na błędach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety musi na swoich najczęściej się błędach uczyć

      Usuń
  11. Szkoda gąbki, za życia była dobra ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. ajjj, tak to jest, jak się nie przestrzega zasad przechowywania. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, będę musiała teraz się bardziej pilnować...

      Usuń
  13. Jak zobaczyłam zdjęcie na podglądzie to myślałam, że stwierdziłaś, że czas gąbkę dobrze wyczyścić i ja wrzuciłas do wrzątku;)Nie wiem czemu.
    Szkoda gąbki, fakt.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie się sprawdza na wrażliwej cerze i praktycznie dzięki niej nie używam już peelingów.
    Nie martw się, kto z nas się nie uczy dopiero na własnych błędach? Ja np nauczyłam się wiele lat temu, że jako posiadaczka wrażliwej cery nie mogę chodzić do zwykłego salonu na oczyszczanie buzi. Dlaczego? bo kosmetyczka dla kasy po prostu wykona usługę,a ja skończę z cerą, która wygląda jak podrapana przez kota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo ja, że ze skórą trądzikową na mikrodermabrazję nie ma sensu iść, bo cera wygląda wtedy o wiele gorzej...

      Usuń
  15. ojeeeej, trochę szkoda.. Ty ciamajdko! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. człowiek uczy się na błędach, teraz już będziesz wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda jak lód :p
    no cóż, wszystko musi się kiedyś skończyć czy...zepsuć :p

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda gąbeczki...mam zamiar ją wypróbować,ale będę miała na uwadze twoją przygodę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. JA tej gąbeczki jeszcze nie kupowałam :P Mądry Polak po szkodzie :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jeszcze jej nie miałam i kto wie czy się skuszę, lubię te takie płaskie gąbeczki z Rossmana. Ale ja też czasami jak coś wywinę to potem się przed lustrem w głowę pukam za swoją głupotę ;p Ludzka rzecz coś spartaczyć =D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapuszczam dzielnie swoje paznokcie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze wiedzieć - muszę na moja uważać, aby się jej tak nie zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  23. u lala, mokja sobie spokojnie wisi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Codzienne przygody uczą na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny blog :-) Jak masz ochotę to zapraszam do mnie: mormyszka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger