Mam dziś dla Was recenzję azjatyckiego cuda, które wpadło w moje ręce :) . Pierwszy raz wzięłam na próbę kilka saszetek i się zakochałam tak, że zapragnęłam mieć całe opakowanie. Niestety całe opakowanie składa się z pojedynczych saszetek, wolałabym jedno konkretne opakowanie.
źródło |
Obiecane działanie:
- dogłębne oczyszczenie twarzy,
- usuwanie martwego naskórka,
- oczyszczenie porów.
Skład: sproszkowany brązowy ryż,
jako źródło witamin Ai B oraz fosforu, proszek do pieczenia, który
kontroluje wydzielanie sebum oraz ekstrakt z papai.
Saszetka zawiera 1,5g produktu. Ja kilka saszetek przesypałam po prostu do małego słoiczka i tak używam. Bo jedna saszetka zdecydowanie starcza mi na 3-4 razy.
Proszek według mnie pachnie, ale bardzo delikatnie, bardzo przyjemnie, jakby słodko :)Konsystencja jest dziwna, bo nasz czyścik jest w postaci białego proszku.
Jak umyć proszkiem buzię? Ano nic prostszego... Wysypujemy odpowiednią ilość produktu na dłoń i dodajemy troszkę wody. Ja zwilżam drugą dłoń i mieszam. Jeżeli jest za gęste dodaję ciut wody.
Po dodaniu wody tak wygląda rozrobiony proszek - wygląda jak mleko. Nakładam na twarz i masuję buzię, wtedy zaczyna się jeszcze bardziej pienić. Również czuć malutkie drobinki, przy okazji bardzo delikatnie peelingujemy twarz.
Efekty? Niesamowite! Do tej pory nie znalazłam tak świetnego produktu, nie wiem czy to tak działa proszek do pieczenia, czy wszystko razem w tym produkcie, ale to cudo.
Nigdy nie miałam tak gładkiej twarzy jak po użyciu tej misshy. Twarz aż promieniuje czystością i świeżością :)
Co prawda po użyciu jest lekko ściągnięta, ale wtedy używam hydrolatu, kremu i jest idealnie. Nie wysusza skóry, pory są oczyszczone i są jakby bardziej zamknięte.
Uważam, że jest to produkt bardzo wydajny, jedna saszetka starcza na kilka użyć (około 4, więc całe opakowanie z 25sztukami powinno starczyć na około 3 miesięcy codziennego stosowania raz dziennie). Ja używam 2-3 razy w tygodniu.
Cena: ja zapłaciłam około 50zł za 25 saszetek.
dostępność: ebay
Jest to mój ideał w tym momencie, używałabym go codziennie gdyby nie delikatne drobinki w nim zawarte :) Jest również świetnym produktem do dogłębnego oczyszczenia twarzy przed nałożeniem maseczki. Polecam :)
pozdrawiam,
Ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńJak ma w składzie tylko ryż i proszek do pieczenia to można go zrobić w domu ;)
jeszcze ma ekstrakt z papai, można próbować samemu zrobić :) Ja nie próbowałam :)
Usuńzaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńAle jak to "proszek do pieczenia"? Jaki proszek? Soda? ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki :D Jest napisane, że zawiera proszek do pieczenia, (który zawiera m.in. sodę) a soda to soda :)
Usuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńSuper sa te saszetki, mnie jedna starczyla na 2 uzycia, bo mniejsza ilosc jakos nie chciala mi sie pienic :(
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc to wcześniej o nim nie slyszalam :))
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki wynalazek! Nie słyszałam o nim wcześniej.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie już jakiś czas temu, ale ciągle się waham... :(
OdpowiedzUsuńNa twoim blogu się o nich dowiedziałam i bardzo mnie od tej pory ciekawią
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym produkcie. Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt :) nie zauważyłam go dotychczas robiąc zakupy na ebayu ;)
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda, ale zarówno forma saszetek jak i cena jakoś mnie nie przekonują. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńciekawy produkt tylko trudnodostępny.
OdpowiedzUsuńAle fajny kosmetyk! Przyznam, że jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam :) Eh, czego to Azjaci nie wymyślą :)
OdpowiedzUsuń