Mamy czerwiec i ja zaczynam ten miesiąc urlopem! Jupi :) Cieszę się, bo ostatnio w pracy były dość intensywne dni, a ja nie czułam się najlepiej, ostatnio trochę doskwiera mi zbyt niskie ciśnienie i przez to często boli mnie głowa. Ale liczę na to, że trochę wypocznę i się wszystko unormuje.
Ale dziś o nowościach ubiegłego miesiąca, zapraszam!
Zakupy
Paletka Nabla Dreamy marzyła mi się jak tylko pojawiła się na rynku. Nie dość, że design opakowania jest wyjątkowy (gwiazdy, księżyc i ciemne niebo to zdecydowanie mój klimat!) to jeszcze śliczne cienie. Chciałam ją kupić chwilę temu, ale nigdzie nie była dostępna! Gdy pojawiło się info, że dnia tego i tego o godzinie 13 pojawi się w sklepach internetowych to czatowałam, żeby ją kupić :D I jest, z czego bardzo się cieszę, ale o samej paletce opowiem Wam za jakiś czas. Teraz bardzo kusi mnie Soul Blooming :D
Jeszcze zanim pojawiła się promocja w Rossmannie 2+2 skusiłam się na zakup dwóch maseczek (z ceną na do widzenia): Dermika, Moc alg oraz Garnier, Juicy Mask. Tej drugiej jeszcze nie użyłam, a Dermikę tak. Fajne jest to, że składa się z trzech osobnych saszetek: peelingu, esencji oraz maski. Całość fajnie nawilżyła moją cerę, wygładziła i ładnie zmatowiła i rozjaśniła cerę. W normalnej cenie nie kupiłabym jej ponownie.
W Rossmannie kupiłam w sumie więcej niż zamierzałam, a dokładniej o wszystkich kosmetykach poczytacie w osobnym poście.
W Euro aptece trafiłam na świetną (a przynajmniej tak mi się wydawało) promocję na markę Bioderma 1+1 za grosz. Bardzo zaciekawił mnie tonik do twarzy Sebium Lotion i do niego wzięłam antybakteryjny żel do mycia twarzy, który już znam i wiem, że był fajny i dobrze się u mnie sprawdzał. Za oba produkty zapłaciłam 57 zł. Sprawdzałam, że jakbym zamówiła przez internet wyszłoby mi tylko trochę drożej z wysyłką, więc ostatecznie cena za dwa produkty była ok.
W Biedronce trafiłam na lakiery hybrydowe La Quell za 10 zł / szt. Wzięłam kolor czarny, bo nie mam akurat żadnego czarnego koloru hybrydy oraz piękny odcień brudnego różu :)
Dary losu / współprace
Z Wydawnictwa Pascal otrzymałam książkę Barbary Kwiatkowskiej - "Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku - azjatyckie inspiracje". Jeszcze nie miałam czasu jej się przyjrzeć, ale mam nadzieję, że uda mi się ją zabrać na wyjazd zamiast czytnika Kindle, ale zobaczymy ile będę mieć miejsca w torbie ;)
W paczce znalazło się też kilka maseczek ze sklepu Zrób Sobie Krem, co jest super sprawą :) Bardzo się cieszę, zwłaszcza z glinek i spiruliny!
W paczce znalazło się też kilka maseczek ze sklepu Zrób Sobie Krem, co jest super sprawą :) Bardzo się cieszę, zwłaszcza z glinek i spiruliny!
Oczywiście po raz kolejny pudełko ShinyBox, którego zawartość była dość ciekawa... Zwłaszcza chusteczki do demakijażu warte 100 zł !!!
No i pudełko InspiredBy, które bardzo mi się spodobało! Dawno nie było tak dobrego pudełka i jak dla mnie bardzo często te pudełka są lepsze od ShinyBoxów.
A na koniec przesyłka od Le Petit Marseillais :) Cieszyłam się, że mam możliwość bycia ambasadorką po raz kolejny i nie spodziewałam się zawartości pudełka, bo nie było żadnej informacji na ten temat.
W paczce znalazł się dezodorant, olejek do mycia oraz mleczko do ciała. Wszystkie trzy kosmetyki mają śliczny zapach, dodatkowo olejek i mleczko zostawiają na ciele miliony delikatnych drobinek, które są niewidoczne, dopiero na słońcu pięknie się mienią na skórze, tak samo mleczko, które zawiera perłowe pigmenty. Efekt pokazałam na instagramie - kliknij w zdjęcie i przewiń na kolejne zdjęcie - jest tam filmik pokazujący działanie mleczka :)
Co Was ciekawi najbardziej z tych nowości? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz