Peelingi pod prysznicem stale u mnie goszczą i uwielbiam po nie sięgać. Lubię zwłaszcza te olejowe, a tym bardziej w okresie grzewczym, bo po wyjściu spod prysznica mogę zaraz założyć piżamkę i nie smarować się jeszcze balsamami :) Choć często moja skóra i tak potrzebuje dodatkowego nawilżenia.
Ale dziś właśnie chcę Wam przedstawić świetny scrub do ciała marki Hagi, który kupiłam za poleceniem koleżanek blogerek, które wychwalały te peelingi i zdecydowałam się na wersję cytrusową z olejem konopnym i makadamia i zakochałam się!
Jak on chłodzi!!!
Czytając opis o produkcie nie spodziewałam się, że informacja na temat "ochłodzenia po fitnessie" jest prawdziwa :) Okazuje się, że rzeczywiście daje uczucie chłodu, aż żałuję że nie otworzyłam go latem, wtedy sprawdziłby się idealnie. To ochłodzenie przychodzi po chwili, po spłukaniu, a nasila się wręcz po wyjściu spod prysznica. Według mnie jest to dość mocne odczuwalne ochłodzenie i czuję to przez bardzo długi czas. Zapewne jest to spowodowane zawartością mentolu ;)
Opakowanie i skład
Scrub ten znajduje się w plastikowym opakowaniu z ładną szatą graficzną o pojemności 280g, z dodatkowo zamykanym wieczkiem przed przedostaniem się pod pokrywkę. W sumie super sprawa takie wieczko, kiedyś nie byłam przekonana, ale już wiem, że to świetne rozwiązanie ;)
W składzie znajdziemy oczywiście cukier, potem te czarne drobinki to po prostu mak :) Olej z pestek słonecznika, olej kokosowy (który moja skóra niekoniecznie lubi), masło shea, olej makadamia, glicerynę, dalej emulgatory, antyoksydanty i olej z nasion konopi, olej makowy. Zawiera w sobie też wiele olejków zapachowych, m.in. olejek ze skórki grejpfruta, olejek klementynkowy, olejek z trawy cytrynowej, olejek cytrynowy, olejek z limetki.
Konsystencja i zapach
Konsystencja tego peelingu nieco mnie zdziwiła. Po otwarciu pierwszy raz myślałam, że pewnie trzeba go całego wymieszać, bo wyglądał bardzo sucho. Przed pierwszym użyciem nie wymieszałam go, ale mimo trochę sypkiej konsystencji nabiera się go bardzo dobrze, równie dobrze rozprowadza po ciele i nic nie spada. Przed kolejnym użyciem wymieszałam go, olejki rozprowadziły się trochę bardziej równomiernie i używało się go trochę lepiej.Tylko te drobinki maku trochę brudzą prysznic, ale to nie problem je spłukać ;)
Zawiera w sobie odpowiednią ilość olejków według mnie, nie za dużo, nie za mało. Tyle by dać delikatne uczucie nawilżenia - moja skóra i tak potrzebuje dodatkowego nawilżenia.
Zapach jest prześliczny - zdecydowanie w moim stylu! Cytrusowy i orzeźwiający, aż chce się po niego sięgać :)
Działanie, cena i dostępność
Scrub jest dość mocny, zwłaszcza uwielbiam go stosować na lekko zwilżoną skórę lub nawet na suchą. Świetnie peelinguje i zostawia ciało lekko natłuszczone i wygładzone. Po wyjściu z łazienki pachnę jeszcze przez długi czas, zapach unosi się po całym mieszkaniu :D Mój mąż też pokochał ten peeling, co się bardzo rzadko zdarza, bo nie podbierał mi nigdy peelingów, a po ten sięga zawsze! ;) Ale on uwielbia to uczucie chłodu, które daje i zachwyca się nim za każdym razem jak wychodzi spod prysznica.
Koszt tego scrubu to 43 zł, a warto szukać ich na różnych targach kosmetycznych (ja właśnie kupiłam na ekocudach taniej), bądź po prostu online :)
Peeling idealny na gorące i upalne lato. Daje uczucie chłodu, według mnie bardzo mocno chłodzi. Ja już czekam, żeby go skończyć mimo przyjemnego działania, bo strasznie potęguje uczucie zimna po wyjściu spod prysznica, a teraz nie jest to przyjemne :) Mimo to lubię go i kupię go jeszcze nie raz na pewno!
Znacie markę Hagi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz