Gdy firma NovaClear zaproponowała mi współpracę i przetestowanie 4 kosmetyków z ich nowej linii dermokosmetyków Whiten to chwilę się zastanawiałam... Najbardziej bałam się, że kremy te zapchają mnie, gdyż mam tendencję do powstawania zaskórników. Ale po zapoznaniu się z informacjami na temat kosmetyków oraz składami postanowiłam spróbować.
Poza tym NovaClear wywodzi się od firmy Diagnosis (z którą miałam przyjemność kiedyś współpracować testując kosmetyki GlySkinCare) i mają siedzibę w moim rodzinnym mieście - w Białymstoku, tym chętniej zdecydowałam się na współpracę :)
Mam nadzieję, że Was nie zanudzę, ale jeżeli już tu jesteście to przygotujcie się na długi wpis :)
ZOBACZ TEŻ... SNAIL SLIME FACE SERUM, CZYLI SERUM DO TWARZY ZE ŚLUZEM ŚLIMAKA - STARA MYDLARNIA
Krótko o całej linii Whiten:
Innowacyjne formuły produktów NovaClear Whiten, bazują nie tylko na witaminie C, ale również na kompleksowo dobranych składnikach aktywnych. Dzięki temu, działają one na 3 poziomach: rozjaśniają istniejące przebarwienia, zapobiegają powstawaniu kolejnych, a dzięki zawartości m.in. retinolu i witaminy C, działają również antyoksydacyjnie i odżywczo na skórę.
Producent zapewnia, że pierwsze widoczne efekty ich stosowania, można zauważyć już po 2-3 tygodniach regularnego stosowania.
Producent zapewnia, że pierwsze widoczne efekty ich stosowania, można zauważyć już po 2-3 tygodniach regularnego stosowania.
W serii znajduje się 5 kosmetyków: żel do mycia twarzy, serum, krem na dzień i krem na noc oraz balsam do ciała.
Dlaczego zdecydowałam się na testowanie:
Mam sporo przebarwień na twarzy, głównie od słońca (w okolicach oczu), ale też trochę takich potrądzikowych. Nigdy nie przykładałam szczególnej uwagi do zapewnienia odpowiedniej ochrony przed słońcem. Pomyślałam, że moja cera będzie dobrym wyznacznikiem tego, czy rozjaśnienie przebarwień jest możliwe podczas stosowania tych kosmetyków i czy moja cera zmieni się zauważalnie. A jeżeli okaże się, że działa to zacznę stosować kremy z wysokim filtrem.
NovaClear, Whiten - Whitening Gentle Cleanser
(Wybielający Żel Do Mycia Twarzy)
Żel znajduje się w nieprzezroczystej buteleczce z pompką, która jest wygodna w użyciu. Szkoda, że jest nieprzezroczysta, bo nie widać ile zostało produktu (choć można odkręcić i zajrzeć do środka ;) ).
Jest ona dodatkowo zapakowana w kartonik z wszystkimi informacjami na temat produktu, w identycznej szacie graficznej jak cała linia Whiten.
Jak widać niżej żel ma bardzo lejącą konsystencję, jedna pompka wystarcza na umycie twarzy, ale pieni się bardzo delikatnie. Używam go rano i wieczorem, ani razu nie czułam podrażnienia, wręcz jest bardzo delikatny, a przy tym dobrze oczyszczający. Nie czułam po nim ściągnięcia skóry.
Żel był naprawdę fajnym delikatnym kosmetykiem, ale w tej cenie nie skuszę się na jego ponowny zakup niestety, mimo całej serdeczności dla tej serii (wolę sięgnąć po produkt bardziej skuteczny, o których dalej).
NovaClear, Whiten - Whitening Day Cream SPF50
(Wybielający krem do twarzy na dzień SPF50)
Krem znajduje się w tubce typu airless o pojemności 50 ml z pompką, jest tak zbudowany, że stoi na tej tubce cały czas. Dodatkowo zapakowany w biały kartonik o szacie graficznej jak całej serii.
Przyznam szczerze, że początkowo podchodziłam entuzjastycznie do tego typu opakowania, ale stanie "do góry dnem" nie jest wygodne w codziennym używaniu, ponieważ czasami pompka nie "łapie produktu". Kliknę raz i wyleci odrobina, a potem muszę dopompować ze 2-3 razy, żeby załapał produkt i tak prawie codziennie (tak samo w przypadku kremu na noc)... Według mnie to jest do dopracowania, zwłaszcza przy tak wysokiej cenie produktu.
Poniżej widzicie konsystencję kremu na dzień i na noc. Ten na dzień jest biały (wpadający w żółty), konsystencja jest dość gęsta, ale nie jakoś mocno tłusta i nie sprawia żadnych trudności przy rozprowadzaniu. Jedna pompka starcza idealnie na całą twarz.
Producent zaleca odczekać 5-10 minut przed nałożeniu makijażu, aby krem się dobrze wchłonął, ale wchłania się bardzo szybko i rano zwykle 5 minut to max jakie czekam :) Pod makijaż zawsze się u mnie sprawdzał, nie ważne jaki podkład używałam zawsze trzymał się bez zarzutów.
Krem nie jest mocno nawilżający, ale nie działa też przesuszająco i podczas stosowania nie odczuwałam żadnego dyskomfortu (mimo suchej cery). Nie zapycha.
Ciężko określić wydajność, bo nie widać ile kosmetyku zostało w środku.
 |
| Krem na dzień - po lewej Krem na noc - po prawej |
NovaClear, Whiten - Whitening Night Cream
(Wybielający krem do twarzy na noc)
Krem na noc znajduje się w takim samym opakowaniu jak krem na dzień. Tak jak pisałam wyżej to opakowanie według mnie nie jest najlepsze, gdyż produkt osadza się bliżej nakrętki i po naciśnięciu pompki nie zawsze od razu wylatuje z niej. Choć w przypadku kremu na noc jest lepiej, bo ma trochę lżejszą konsystencję niż krem na dzień i rzadziej się tak u mnie dzieje.
 |
| Krem na dzień - po lewej Krem na noc - po prawej |
Krem na noc ma kremową konsystencję, szybko się rozprowadza na skórze i nie zostawia nieprzyjemnej warstwy na skórze. Nie jest mocno nawilżający, ale nie odczuwam żadnego dyskomfortu/przesuszenia podczas gdy jest na twarzy. Czasami gdy potrzebowałam dodatkowego nawilżenia mieszałam go z olejkiem. Krem nie nie podrażnia, ani nie powoduje wysypu zaskórników. Jest bezzapachowy jak cała seria.
Tak jak w przypadku kremu na dzień ciężko jest określić wydajność.
NovaClear, Whiten - Advanced Whitening Serum
(Serum wybielające)
Serum znajduje się w plastikowej buteleczce z pompką, która nie zacina się i działa cały czas sprawnie. Oczywiście również zapakowane w kartonik w takiej szacie graficznej jak cała linia Whiten. Początkowo stosowałam dwie pompki jednorazowo aplikując serum na twarz, szyję i dekolt, ale gdy widzę efekty to chcę je utrzymać jak najdłużej i używam jedną pompkę. Serum stosowałam i stosuję dwa razy dziennie, a po nim w zależności od pory dnia krem na dzień, lub krem na noc.
Konsystencja serum jest bardzo wodnista, lekko żelowa. Świetnie się rozprowadza i szybko się wchłania. Według mnie jest wydajny, ale jako że używałam dwie pompki jednorazowo zużyłam połowę opakowania w miesiąc. Od kilku dni używam jedną pompkę tylko na twarz, więc powinien mi wystarczyć jeszcze na kolejne 2 miesiące, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu :)
Serum delikatnie nawilża skórę i nie powoduje przesuszenia.
Jak linia dermokosmetyków Whiten wpłynęła na moją cerę
Wiadomo, że takie efekty najlepiej oddadzą zdjęcia :) Po lewej jest zdjęcie sprzed rozpoczęcia kuracji, a drugie z dzisiaj (robione wieczorem, a na twarzy serum olejowe dodatkowo, dlatego tak się świeci). Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia w tym samym oświetleniu.
Nie ma co liczyć na cud, że seria pomoże nam całkowicie zniwelować przebarwienia, jednak może pomóc je rozjaśnić.
Ja widzę całościowe pozytywne efekty stosowania tej linii dermokosmetyków Whiten, bo moja cera jest w świetnym stanie, nadal pojawiają się zaskórniki, ale jest ich naprawdę niewiele (chyba że hormony szaleją i podczas miesiączki pojawia się więcej). Nie wiem na ile to dobry wpływ tej serii na moją cerę.
Niektóre przebarwienia są widocznie rozjaśnione, widzę jak koloryt skóry staje się bardziej jednolity. Cera jest odżywiona, nawilżona, wygląda zdrowo i po prostu coraz ładniej. Oby tak dalej :)
Uważam, że jest to zasługa całej serii, nie wiem czy np. stosowanie samego serum dałoby widoczne efekty, ale myślę że w jakiś sposób na pewno (ma najwięcej składników aktywnych), dlatego chciałabym kontynuować stosowanie właśnie tego serum za jakiś czas. Cena jest dość wysoka niestety, ale mam nadzieję, że będę mogła go kupić.
Poza tym krem na dzień mnie też zainteresował przez wysokie SPF, ale chyba teraz je odstawię i zostawię go na wiosnę / lato, a teraz będę kontynuować stosowanie serum oraz kremu na noc.
Ta linia kosmetyków jest dla osób, które mają przebarwienia i chcą je rozjaśnić i zapobiegać powstawaniu kolejnym, a także poprawić ogólny stan cery, ale nie dla osób, które sięgają tylko po kosmetyki naturalne. Powiem szczerze, że czuję się zachęcona do stosowania tej linii dermokosmetyków w dalszym ciągu i nie jest to moja ostateczna opinia o tym produkcie, a raczej wrażenia po ponad miesiącu :) Nie są to tanie kosmetyki, ale jeżeli borykacie się z przebarwieniami to uważam, że warto spróbować.
Znacie produkty NovaClear?
Stosujecie kosmetyki wybielające?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz