Peeling to u mnie podstawa pod prysznicem i od niedawna zaczęłam używanie peelingu, którego byłam bardzo ciekawa. Mowa o peelingu cukrowo-konopnym Cztery Szpaki, marki polskiej, a dodatkowo marki, która pochodzi z Podlasia, z mojego rodzinnego rejonu. Dlatego tym bardziej chciałam wspierać tę markę zakupami tam.
Na początku ten peeling wydawał się naprawdę dobrym peelingiem, ale z czasem używania zaczęłam zauważać coraz więcej minusów, a teraz nie mogę się doczekać aż się skończy...
ZOBACZ TEŻ... Hagi, naturalny cytrusowy scrub z olejem konopnym i makadamia - jeden z lepszych peelingów jakie miałam!
Kilka słów o peelingu Cztery Szpaki
Scrub zawiera w sobie nasiona konopi i cukier, dzięki czemu ma złuszczać martwy naskórek i pobudzać krążenie. Oleje w nim zawarte pozostawią skórę gładką, nawilżoną i odżywioną. Olej konopny pozwala utrzymać naturalną ochronę skóry i wyrównuje jej koloryt. Masło shea to bomba witaminowa - dzięki niemu skóra wygląda młodziej, jest odżywiona, nawilżona i sprężysta. Olej jojoba działa antyoksydacyjnie, nawilża i zmiękcza, a olej arganowy głęboko odżywi Twoją skórę.
Patrząc na skład to mamy tutaj bardzo dobre składniki, ale na stronie internetowej jest taki skład: cukier, wytłoczony z nasion konopii, masło shea, olej konopny, olej
rzepakowy zimnotłoczony, olej jojoba, olej arganowy, naturalny emulgator
z oliwy z oliwek, witamina E, naturalne olejki eteryczne: rozmarynowy i
pomarańczowy.
A na opakowaniu (w moim produkcie) w trochę innej kolejności i dodatkowo jest gliceryna, wosk candelilla. Nie wiem, który skład jest aktualnie dostępny w ofercie.
O opakowaniu, zapachu, konsystencji
Peeling znajduje się w plastikowym słoiczku z metalową nakrętką. Na spodzie mamy wszystkie informacje o produkcie, dodatkowo dostałam przy zakupie drewnianą szpatułkę.
Zapach bardzo mi się spodobał, nie czuję tutaj (na szczęście) pomarańczy, tylko właśnie bardziej ziołowy aromat. Dość intensywny, przyjemny.
Konsystencja jest gęsta, dość zbita, przy nakładaniu na skórę trzeba brać małe ilości, bo jak brałam więcej to potrafił po prostu mi spadać do brodzika.
Działanie i wydajność
Na początku używania swoim kolorem i działaniem odrobinę skojarzył mi się ze scrubem jałowcowym Banii Agafii, nie wiem dlaczego, bo jest zupełnie inna konsystencja - może to ten zapach?
Peeling jest dość mocny, przy nakładaniu na suchą skórę jest to mocny zdzierak. Wygładza skórę i dzięki zawartości olejków świetnie ją nawilża. Ale co mnie w nim z użycia na użycie coraz bardziej denerwuje to to, że ma w składzie coś co powoduje, że moje ciało staje się mocno natłuszczone. Nie wiem czy to masło shea, czy ten wosk candelilla, ale podczas spłukiwania te czarne drobinki konopi wręcz przyklejają się do ciała. Spłukiwanie gorącą wodą i dość mocnym strumieniem wody oraz scrobanie paznokciami z ciała pomagało, ale i tak trwa to dużo dłużej niż spłukiwanie standardowe po peelingu.
Nawet brodzik pod prysznicem po takim jednym myciu jest cały pokryty lepką warstwą, a dodatkowo woda wtedy spływa wolniej, jakby się coś w odpływie blokowało. Nie wiem, bo nigdy z tym się nie spotkałam, a tutaj naprawdę mnie to drażni, na tyle, że nie mam ochoty go zużyć do końca.
Jest bardzo wydajny, bo przez swoją gęstą konsystencję nie muszę wcale go dużo używać.
Produkt sprawdza się rewelacyjnie jeżeli chodzi o wygładzanie i nawilżanie, ale te drobinki, które zostają na ciele przez to, że jest taki tłusty, tak mnie drażnią, że nie chcę po niego więcej sięgać. Nigdy nie miałam chyba tak problamtycznego pod tym względem peelingu, więc więcej po niego nie sięgnę.
Nie wiem czy teraz skład peelingu cukrowo-konopnego Cztery Szpaki jest taki jak u mnie, czy rzeczywiście taki jak podają na stronie.
Znacie markę Cztery Szpaki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz