Kosmetyki marki Lirene polubiłam i chętnie ich używam. Zwłaszcza moim ulubieńcem stał się mineralny puder matujący i nadal go namiętnie używam :) Dziś mam dla Was recenzję ciekawego produktu, czyli balsamu pod prysznic o zapachu Egzotycznej Orchidei.
Opakowanie / Konsystencja / Aplikacja
Balsam znajduje się w miękkiej tubie, która prezentuje się bardzo ładnie. Tak jak w przypadku żelu pod prysznic Rajski Kwiat Afryki tak i tutaj ta tuba nie podoba mi się. Tak samo się wyślizguje z rąk i jest jakieś nie wygodne do stosowania pod prysznicem. Zamknięcie jest trwałe i nie rozwaliło mi się po wielokrotnym używaniu.
Balsam jest dość rzadki, kremowy i bardzo ładnie rozprowadza się na skórze. Najpierw myję ciało żelem pod prysznic, bo nie jest to balsam myjący, a następnie smaruję się tym balsamem i nadmiar spłukuję.
Działanie / Zapach / Wydajność
Uwielbiam ten balsam za zapach, jest cudowny, delikatny, kwiatowy, ale nie jest przesadnie słodki. Także za ten zapach u mnie ogromny plus! Jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość na pokrycie całego ciała.
Dziwne jest dla mnie stosowanie balsamów pod prysznic, ale postanowiłam spróbować :) Po użyciu ciało jest gładsze i przyjemniejsze w dotyku. Fajnie się rozprowadza i efekt jest wyczuwalny po wyjściu spod prysznica. Niestety już tak po godzinie czuję jak ciało jest suche. Ja mam bardzo suchą skórę, do tego średnio twardą wodę i ta forma nawilżania jest dla mnie za słaba. U mnie konieczne jest stosowanie balsamu już na osuszoną skórę, które nawilży ciało.

Cena / Dostępność
Balsam jest dostępny w cenie około 14 zł i dostępny jest w drogeriach, np. Rossmann, bądź online.
Jest to naprawdę fajna forma balsamowania, szczególnie zimą, gdy pod prysznicem jest jeszcze cieplutko i można nabalsamować się, a potem wyjść już tylko się ubrać :D Niestety u mnie jest to za słabe, mam suchą skórę, ale dla osób z normalną skórą będzie to idealne. Ja i tak używam, bo uwielbiam za zapach!
pozdrawiam,