Zwykle do demakijażu oczu używam płynów dwufazowych, ale tym razem skusiłam się na olejek do demakijażu. Bardzo kusiła mnie marka Evree, dlatego w mojej kosmetyczce znalazł się właśnie ten olejek. Dziś pora na moją opinię na jego temat.
Opakowanie / Konsystencja / Aplikacja
Olejek znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 150 ml. Ma wygodne zamknięcie, jednak już przy pierwszym otwarciu od razu pękło z jednej strony. Konsystencja jest oleista, dość tłusta. Nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze po aplikacji na wacik całe opakowanie jest tłustawe, co jest dość upierdliwe. Zdecydowanie w tym przypadku można byłoby pomyśleć nad lepszym opakowaniem, np. z pompką.
Zapach / Wydajność / Działanie
Zapach jest delikatny, praktycznie nie wyczuwalny. Wydajność jest ok, chociaż szybko się kończy, a zmywam nim tylko makijaż oka i to nie codziennie.
Nie wiem czy używałyście kiedykolwiek olejków do demakijażu, ale miałam taki czas, że używałam swojego miksu olejków do demakijażu twarzy zwany OCM (ang. Oil Cleansing Method). Po kliknięciu w link zobaczycie stary post z 2011 roku, z początków bloga, gdy jeszcze lubiłam trochę kombinować i miałam na to cza. W sumie było to dość dawno i gdy zobaczyłam kosmetyk, o którym dziś mowa to przypomniałam sobie o tej metodzie.
Zmywanie makijażu tym kosmetykiem jest naprawdę fajne. Wylewam olejek na wacik i przykładam do oczu. Nie pocieram za mocno i czekam chwilę. Po chwili mam świetnie zmyty makijaż oka. Jeżeli mam mocny makijaż to czasami muszę użyć nowego wacika. Pozostały makijaż zmywam płynem micelarnym.
Olejek nie podrażnia oka, mimo tłustej konsystencji. Oko po zmyciu jest zamglone, niestety nie da się tego uniknąć przy takiej konsystencji, ale wystarczy przemyć twarz i efekt ten znika.
Nie wiem czy używałyście kiedykolwiek olejków do demakijażu, ale miałam taki czas, że używałam swojego miksu olejków do demakijażu twarzy zwany OCM (ang. Oil Cleansing Method). Po kliknięciu w link zobaczycie stary post z 2011 roku, z początków bloga, gdy jeszcze lubiłam trochę kombinować i miałam na to cza. W sumie było to dość dawno i gdy zobaczyłam kosmetyk, o którym dziś mowa to przypomniałam sobie o tej metodzie.
Zmywanie makijażu tym kosmetykiem jest naprawdę fajne. Wylewam olejek na wacik i przykładam do oczu. Nie pocieram za mocno i czekam chwilę. Po chwili mam świetnie zmyty makijaż oka. Jeżeli mam mocny makijaż to czasami muszę użyć nowego wacika. Pozostały makijaż zmywam płynem micelarnym.
Olejek nie podrażnia oka, mimo tłustej konsystencji. Oko po zmyciu jest zamglone, niestety nie da się tego uniknąć przy takiej konsystencji, ale wystarczy przemyć twarz i efekt ten znika.
Cena / Dostępność
Olejek ten kosztuje około 18 zł i jest dostępny w drogeriach, ja kupiłam w Rossmanie.
Jak już pisałam wcześniej, ten olejek przypomniał mi metodę OCM, którą kiedyś stosowałam i gdy mi się skończy to na pewno spróbuję swojej bardziej naturalnej mieszanki. Ten kosmetyk bardzo lubię, bo świetnie zmywa makijaż oka, a o to mi chodziło, gdy kupowałam ten olejek. Ja szczerze polecam!
pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz