Witam,
Miałam nie robić już postów typu nowości, bo nie chcę wyjść na chwalipiętę... Jednak doszłam do wniosku, że takie posty są dla mnie istotne, ponieważ dają pogląd na obecnie testowane kosmetyki, bądź co będzie mogło być przyszłości testowane. A Wasze komentarze zawsze informują co Was najbardziej interesuje :) Dlatego po raz kolejny nowości, tym razem zebrało się z dwóch miesięcy. Zapraszam.
Na zdjęciu powyżej widzicie kosmetyki Cosnature, które testuję dzięki Michałowi z Twojego źródła Urody. Jest to akcja z blogerami i jako, że stale współpracuję z Michałem zostałam zaproszona do testu :) Ale Wy macie również taką możliwość, zaglądajcie na jego fanpage, bo niedługo będzie wybierał kolejne 50 blogerów :)
Ja wybrałam do testowania koloryzujący lekki krem nagietkowy oraz maseczkę do twarzy, a dostałam jak widać :)
Kosmetyki Balea udało mi się kupić podczas jednodniowego wyjazdu do miasta Liberec w Czechach. Co prawda jadąc tam nie spodziewałam się, że zastanę tam DM, ale akurat był i to otwarty :D Nie miałam zbyt dużo miejsca w torbach powrotnych do domu, więc nie mogłam brać zbyt wiele, dlatego sięgnęłam po dwa żele pod prysznic z limitowanej edycji i płyn dwufazowy do demakijażu, który już miałam okazję używać.
Jak wiele z Was wie jestem fanką zakupów na aliexpress i ostatnio przyszło do mnie kilka paczek, z czego dwie kosmetyczne. W jednej znalazła się szczotka do makijażu i już użyłam ją dwa razy. Niestety nie radzi sobie z rozprowadzaniem podkładu, wręcz wchłania go. Do korektora pod oczy też się nie nadaje :( Ale nie mam żalu, w końcu kosztowała 1,90 zł... Druga paczka to lakiery hybrydowe Rosalind. To kolejne kolorki, łącznie mam ich 8 sztuk i postaram się napisać dla Was osobny post i dokładniej pokazać lakiery, które mam. Póki co więcej nie kupuję, bo coś mi zaczęło odpryskiwać. Niektóre z nich się też kiepsko nakłada.
Paczka niespodzianka, która czekała na mnie po powrocie z wyjazdu to prezent od Nivea. Nawilżający balsam do opalania SPF30. Będzie odpowiedni dla męża, bo ja używam niskich filtrów, zawsze opalam się na ładny brąz, chociaż po zimie pierwsze wyjście na słońce nie było łatwe ;) Wtedy by się przydał!
Otrzymałam go, ponieważ należę do klubu Nivea, a jak dołączyć dowiesz się klikając w link poniżej.
Dzięki wizażowi mam okazję poznać trzy kosmetyki od L'oreal z nowej linii Botanicals Fresh Care: Szampon, odżywkę i kurację. Pierwsze użycia mam już za sobą, zobaczymy jak będzie dalej. Mam wersję z kolendrą, więc pachnie naprawdę prześlicznie jak dla mnie.
Pojawiły się u mnie też kolejne dwa produkty od Dermofuture, wybrałam tym razem złoty masażer do twarzy, który namiętnie używam licząc na wygładzone i ujędrnione lico :) Oraz płyn do demakijażu oczu, o którym w najbliższym czasie mam zamiar napisać.
Całkiem niedawna promocja w Rossmanie 2+2 była bardzo kusząca, więc wzięłam w niej udział i ja :) Nie wiedziałam sama czego chcę, tym bardziej by zmieścić sie w czterech produktach ale wiedziałam, że chcę kupić kosmetyki Evree oraz mialam chęć na żel do mycia twarzy od L'oreal. Niestety nie było go wtedy na półce, gdy robiłam zakupy, więc skusiłam się na coś innego.
Do mojego koszyka wpadł normalizujący tonik do twarzy z serii Pure Neroli. Niestety jeszcze ani razu go nie użyłam, bo wykańczam poprzednie toniki. Do tego teraz pojawił się jeszcze w ShinyBoxie tonik z Kueshi, którego byłam bardziej ciekawa i go właśnie wprowadziłam do pielęgnacji. Ten jeszcze troszkę poczeka :)
Różany żel do mycia twarzy miałam na liście zakupowej i w końcu udało się go mieć. Nie wiem co mnie tak kusi w tych produktach, chyba opakowanie :D Ale użyłam go już kilka razy i podoba mi się :) Spodziewałam się tylko mocniejszego zapachu, ale z jednej strony to dobrze.
Długo zastanawiałam się pomiędzy tym produktem, a olejkiem do demakijażu, który już miałam. Postawiłam jednak na różany dwufazowy płyn do demakijażu, bo jeszcze go nie miałam. A olejek sprawdził się super i kupuę go innym razem :) A jego recenzję znajdziecie w linku niżej.
Ostatni produkt zakupowy z Rossmanna to dwufazowy płyn micelarny z L'Oreal. Takiego cudaka jeszcze nie miałam - dwufazowy micel? No jestem go bardzo ciekawa, ale musi troszkę poczekać na użycie :(
Dwa produkty od Equilibra to wynik współpracy, a raczej akcji, którą przeprowadzali na swoim Facebooku. Wybierali 30 blogerów do współpracy i załapałam się, ale zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało :) Póki co testy szamponu i balsamu trwają i oba produkty bardzo przypadły mi do gustu.
Atopowej skóry nie mam, jednak mam bardzo suchą skórę i wiele balsamów nie daje mi ukojenia. Dlatego postanowiłam spróbować kosmetyków Atopis, Novaclear, tylko trochę obawiałam się kremu do ciała i twarzy w jednym, jednak niepotrzebnie :) Póki co jestem zadowolona, bo nawet żel nie powoduje wysuszenia twarzy, a krem nie wspomaga wytwarzania zaskórników.
W maju pojawiło się u mnie sporo nowości Realac. Zostałam zaproszona na spotkanie z marką i tam szkoliłyśmy się w robieniu hybryd i zostałyśmy obdarowane własnymi zestawami. Poniżej znajdziecie relację i cały post poświęcony nowościom.
W maju i czerwcu pojawiły się też u mnie ShinyBoxy, więc powinnam o nich wspomnieć :) Poniżej majowe pudełeczko.
A tutaj czerwcowe urodzinowe w wersji XXL :)
No i muszę jeszcze wspomnieć o Meet Beauty (dzięki Monika za przypomnienie! :)) Nie mogłam być na konferencji, bo mimo że się dostałam to zrezygnowałam, ale i tak przesłali do mnie mega pakę z kosmetykami <3 Część rzeczy trafiła do rodziny, bo nie ma szans, że wszystko zdążę zużyć, ale większość została u mnie :)
I to wszystko :) Trochę się tego uzbierało przez dwa miesiące, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam :)
Co Was najbardziej interesuje? :)
pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz