października 25, 2018

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

Dezodoranty chyba goszczą na półce u każdego z nas? Ale dlaczego by nie sięgnąć po zdrowsze i bardziej naturalne produkty, zwłaszcza jeżeli są dobre dla skóry i środowiska. Ja dzięki współpracy poznałam naturalny dezodorant w sztyfcie Ben&Anna, ale mam co do niego mieszane uczucia. Wszystko opisałam dalej, także zapraszam :)

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

Skład


Jak widzicie poniżej skład jest w 100% naturalny, nie zawiera w sobie aluminium, PEG, parabenów, ftlanów i jest wyprodukowany na bazie sody. Jest produktem wegańskim, nie testowanym na zwierzętach.
Według producenta chroni przed wilgocią i nieprzyjemnym zapachem, a także jest przeznaczony też dla skór wrażliwych.

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine
Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

Praktyczność opakowania


Opakowanie jest tekturowe. Zanim dezodorant do mnie dotarł myślałam, że będzie taki wykręcany jak standardowe dezodoranty w sztyfcie. Tutaj jest inaczej, od spodu w środku jest papierowa tekturka, która trzyma produkt i wypychamy to palcem, przez co produkt wysuwa się z opakowania. Fajne rozwiązanie, bo jest to w całości tekturowe, ekologiczne opakowanie, w 100% recyklingowane.
Używa się go bardzo dobrze, tzn. nawet podczas smarowania nie przyciskam go na tyle mocno, aby się wsuwał do środka (a tego się obawiałam). Zostało mi go jeszcze około połowa (jak nie mniej) i w dalszym ciągu nie wsuwa się, zobaczymy jak zostanie końcówka.
Papier trochę wchłania produkt, a raczej brudzi się od tej tłustości i z czasem wygląda to coraz mniej estetycznie, ale w niczym to nie przeszkadza.

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

Zapach i działanie


Dezodorant w mojej wersji zapachowej Indian Mandarine pachnie wspaniale i intensywnie - cytrusowo. 
Dotarł do mnie na przełomie sierpnia i września, więc używałam go też w cieplejsze dni. Cały czas jego konsystencja pozostawała taka sama, tzn. zbita i twarda. Jedynie miałam wrażenie, że łatwiej było go rozsmarowywać pod pachami. Teraz, gdy jest chłodniej i ciało jest chłodniejsze na początku trzeba trochę mocniej potrzeć, żeby się dobrze rozprowadził. Ale i tak nie jest to łatwe, lepiej potrzymać chwilę, aż się nagrzeje i wtedy smarować.
Na początku używania go byłam bardzo go ciekawa, fajnie zapowiadający się naturalny kosmetyk, do tego tak pięknie pachnący! Z wielką chęcią po niego sięgam ze względu na zapach, który utrzymuje się przez kilka godzin, ale po ok. 5 godzinach w ogóle go już nie czuć. Kiepsko też chroni przed poceniem, tak jak na początku świetnie odświeża, to w sytuacjach kryzysowych kompletnie nie daje rady i nie chroni przed wilgocią. Z resztą zwykłe dezodoranty też wtedy nie dają rady ;) 
Największą wadą jaką zauważyłam jest to, że po miesiącu używania moje pachy zrobiły się bardzo ciemne/brązowe, dokładnie w tym miejscu gdzie smaruję produkt. Nie mam pojęcia dlaczego i o co chodzi, ale gdy to zauważyłam nie używałam go przez kilka dni i szorowałam nawet pachy porządnie i nie chciało zejść od razu, dopiero po kilku dniach zaczęło jaśnieć. Spróbowałam wtedy go używać ponownie i znów ciemnieją... Dziwne, bo jest w składzie soda, która rozjaśnia, ale widocznie inny składnik musi tak robić.

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

Cena: 31,90 zł / 60g
Dostępność: Sklepy internetowe (np. tu)

Ben&Anna, Naturalny dezodorant w sztyfcie o zapachu Indian Mandarine

No i tak jak mówiłam mam mieszane uczucia, bardzo podoba mi się zapach i naturalność tego dezodorantu, ale nie chroni prawie wcale przed poceniem i wilgocią. Z drugiej strony u mnie zwykłe dezodoranty sklepowe rzadko dają radę (jedynie sprawdził się Antidral), więc jako produkt odświeżający jest naprawdę dobry. Na co dzień fajny, ale dobrze mieć go ze sobą do "poprawek" w ciągu dnia. Nie wiem czy jeszcze do niego wrócę, bo zbita konsystencja nie jest łatwa w aplikacji, no ale nie wykluczam zakupu, chociaż przeraża mnie to ciemnienie skóry pod pachami ;)

Znacie markę Ben&Anna? 
Używacie naturalnych dezodorantów?


Produkt otrzymałam w ramach współpracy z portalem uroda i zdrowie, ale nie wpływa to na moją opinię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger