maja 13, 2017

Zużycia marca i kwietnia

zużycia marca i kwietnia

Witam,

Zebrała mi się cała reklamówka pustych opakowań, więc cas na podsumowanie tego co zużyłam i co sądzę o tych produktach. Części z nich ukazały się już recenzje i je podlinkuję, a część kosmetyków nie doczekała się niestety recenzji, ale coś na ich temat będzie też tutaj. Także zapraszam na małe podsumowanie :)

zużycia marca i kwietnia


W tym miesiącu starałam się trochę skupić na maseczkach, ale nadal nie jest to jakaś szałowa ilość. Zacznę od maseczek 7th Heaven, akurat zużyłam dwie: passion peel off oraz strawberry souffle. Obie maseczki są fajne i niedługo więcej na ich temat pojawi się w osobnym poście, dojdą jeszcze dwie inne maseczki, które jeszcze czekają na użycie :)
Maska od Sunew ze śluzem ślimaka była jedną z moich ulubionych, pisałam o niej tutaj
Dwie maseczki od AA znalazłam w Shinyboxie, były to: maska węglowa oczyszczająca i maska kremowa nawilżająca. Na ich temat jest osobny post, który znajdziecie tutaj.
Użyłam też maskę od Bioaqua kupioną na aliexpress, wiem że wiele osób boich się tych produktów, ale postanowiłam spróbować i zobaczyć na sobie jak cera się zachowa. W sumie nic złego się nie działo, cera bardzo nawilżona. Zobaczymy jak będzie przy kolejnych maskach, bo mam cztery.

zużycia marca i kwietnia

Krem brzozowy z betuliną od Sylveco używałam głównie na noc, bo jest bardzo nawilżający i bardzo go lubiłam. Ogólnie lubię kosmetyki tej marki i miałam kilka produktów, ale jakoś nie wszystkie doczekały się recenzji, właśnie tak jak ten krem. Za to ukazała się recenzja peelingu oczyszczającego, który już dawno mi się skończył, a nie pokazałam go chyba na żadnym denku.
Kuracja z witaminą C od DermoFuture też niestety już mi się skończyła, a jej recenzja znalazła się na blogu już chwilę temu. 
Zużyłam też jedno opakowanie (10 sztuk) płatków pod oczy od Sunew. Są naprawdę fajne i moja skóra pod oczami uwielbia takie płatki żelowe :) Recenzja TUTAJ.

zużycia marca i kwietnia

Płyn micelarny Selfie Project spełnił swoje zadanie i to taki średniak, raczej do niego więcej nie wrócę, a więcej o nim poczytacie TUTAJ
Bielenda i jej płyn dwufazowy pojawia się u mnie co chwila :D Zużywam go jak wodę, chyba że akurat testuję coś nowego ;) Jest świetny, jeden z lepszych. 
Zużyłam jeszcze olejek do demakijażu oczu od Evree. Fajny produkt i naprawdę go polubiłam, a więcej na jego temat poczytacie TUTAJ.

zużycia marca i kwietnia

Zdenkowałam też 3 produkty Balea. Żaden z nich nie doczekał się recenzji niestety. Szampon z mięty nadwodnej i bambusa był świetny i mam już drugie opakowanie, które czeka na użycie. Zwłaszcza zapach bardzo mi się spodobał.
Kupiłam też mydło w płynie o zapachu miodu i mleka, jest w porządku, pieni się, a to najważniejsze i pozostawia piękny zapach :) Mam kolejne opakowanie w użyciu, ale o innym zapachu.
No i jeszcze żel pod prysznic, który w sumie rozczarował mnie, bo spodziewałam się olejku, a przyszedł taki lejący się żel. Zużyłam, ale bez większego entuzjazmu, no ale opakowanie bardzo mi się spodobało ;)

zużycia marca i kwietnia

Zużyłam także odżywkę Nivea w wersji color care & protect i ogólnie uważam, że jest dobra. Jest identyczna jak ta odżywka, o której pisałam TUTAJ
Kolejny zużyty suchy szampon Batiste, tym razem w wersji heavenly volume. Moje ulubione! Więcej pisałam jakiś czas temu TUTAJ.

zużycia marca i kwietnia

Bardzo lubię balsamy do ciała z Organique, bo tak naprawdę jest to masło shea o wybranym zapachu. Ja bardzo lubię w wersji o zapachu magnolii i taki zapach właśnie zużyłam. Szkoda, że się skończył :(
Peeling Isany totes meer salz zużyłam też bez większego entuzjazmu, chociaż ładnie pachniał. Ale konsystencja jakaś taka żelowa, mało peelingowa i nie do końca mi się spodobała. 

zużycia marca i kwietnia

No i mniejsze produkty, które poszły do kosza. Zacznę od odżywki do rzęs LashVolution, która już mi się skończyła, a o efektach z jej stosowania poczytacie TUTAJ.
Próbka masła do ciała / kremu do rąk, który znalazł się w shinyboxie zużyłam z wielką przyjemnością. Piękny zapach i konsystencja, która szybko się wchłania, a nie lubię mieć długo nawilżonych dłoni.
Pasta do zębów Blanx, a raczej miniaturka z shinyboxa jakoś szczególnie mnie nie urzekła i nie skuszę się na większe opakowanie.
Lakiery wyrzuciłam, bo zaschły. Alpha H Liquid Gold jest bardzo ciekawym produktem, bo po zastosowaniu go na noc (wylewa się go na wacik i przeciera twarz), bez nałożenia na to kremu sprawdził się naprawdę dobrze. Cera rano uspokojona i zaczerwienień brak, aż mam chęć na całe opakowanie ;)
No i pozbyłam się trzech produktów z kolorówki, bo już nie nadawały się do użycia. Ale w skrócie, eyeliner Sepora jeden z moich ulubieńców, ładny, intensywny kolor. Eyeliner maybelline nie najlepszy, ale jakieś kreski robił. Nie lubiłam go ze względu na długą końcówkę i męczyłam go pod koniec, a korektor MaxFactor taki średnio kryjący i miałam za ciemny. Raczej więcej po niego nie sięgnę.

zużycia marca i kwietnia

Trochę się tego nazbierało przez te dwa miesiące i w sumie jestem zadowolona z tych zużyć, bo trzeba zwalniać miejsce na półkach na coś nowego :D 

A jak tam Wasze zużycia? :)

pozdrawiam,



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger