Czarne mydło Savon Noir oraz rękawicę Kessę miałam okazję używać nie po raz pierwszy. Ale pierwszy raz mam wersję mydła z olejem arganowym. Lubię dbać o ciało pod prysznicem i często stawiam na masaż za pomocą rękawicy Kessa. Do tego chciałam też podzielić się z Wami moimi wrażeniami po używaniu pumeksu Hammam, który był dla mnie ogromną nowością :) Zapraszam!
O rytuale Hammam
Może wiele z Was wie, a może i nie, czym jest rytuał Hammam. Ja nie chcę się rozwodzić na ten temat, bo specem nie jestem, ale zanim przystąpiłam do działania poczytałam troszkę o tym (zdjęcie wyżej dokładny opis).
Rytuał ten polega na oczyszczeniu i odnowieniu ciała i składa się z czterech etapów/kroków:
- przygotowania skóry,
- oczyszczenia (czarnym mydłem i rękawicą Kessą),
- odżywienia (glinką Rhassoul) ,
- nawilżenia.
Jednym z ważniejszych kroków jest właśnie oczyszczenie i nawilżanie czarnym mydłem Savon Noir wraz z rękawicą Kessa.
Opakowanie / Konsystencja / Aplikacja
Opakowanie to lekki, plastikowy słoiczek z nakrętką, raczej nie stanowił większych problemów do używania pod prysznicem. Konsystencja jest bardzo gęsta, do tego jest śliska jak to na mydło przystało. Trochę jak lekko rozpuszczona krówka ciągutka, ale taka, która się nie lepi ;)
Mydełko nabierałam na dłoń i rozprowadzałam na skórze, ale zdarzało się, że nakładałam bezpośrednio na rękawicę i masowałam od razu rękawicą. Choć bardziej poprawnym jest sposób pierwszy, ze względu na to, że produkt powinien pozostać przez chwilę na skórze.
Zapach / Wydajność / Działanie
Zapach nie należy do najprzyjemniejszych, ale zależy od upodobań, jest to naturalny produt i pachnie naturą - oliwkami i olejem arganowym. Wydajność jest świetna, bo mydełka nie trzeba wiele na jedno użycie, długo trwa zanim się rozpuści całkowicie.
Ja
nie mam wanny, więc etap I, którym jest zmiękczenie skóry w gorącej
kąpieli był dla mnie utrudniony, ale pod prysznicem też można - po prostu puściłam gorącą wodę i czekałam, aż skóra się nagrzeje.
Mydło jest dość zbite i śliskie, ale w kontakcie z wodą rozpuszcza się i tworzy satynową delikatną piankę (o ile można nazwać to pianką) - półprzeźroczystą maź, która sunie po skórze. Rozprowadzam mydło na ciele, a następnie zaczynam masaż mokrą rękawicą.
Należy pamiętać, aby wykonywać masaż od dołu ku górze, w kierunku serca.
Masaż rękawicą wraz z tym mydełkiem jest bardzo przyjemny, rękawica gładko sunie po skórze, ale musimy dociskać ją lżej, albo mocniej, w zależności od tego jaką intensywność masażu chcemy uzyskać. Oczywiście mocniejszy masaż kolistymi ruchami wykonywałam na partiach uda, ramiona, kolana czy łokcie, resztę ciała delikatniej. Zdecydowanie taki rytuał dogłębnie oczyszcza i nawilża skórę i to się czuje od razu. Nie pozostawia skóry tłustej, tylko dobrze nawilżoną i gładką w dotyku.
Na koniec warto jeszcze użyć olejku na ciało, aby dogłębnie je nawilżyć, a też po rytuale oczyszczenia skóra będzie lepiej wchłaniać drogocenne składniki z nałożonego olejku.
Jeżeli chodzi o ujędrnienie czy cellulit to niestety jest mi trudno pozbyć się go samymi kosmetykami, chociaż wygładzenie jest bardzo odczuwalne.
Sama rękawica jest dość cienka, ale przyjemnie masuje i przede wszystkim nie podrażnia. Taki zestaw mydełko plus rękawica będzie zdecydowanie czymś idealnym dla delikatnej skóry.
Na koniec warto jeszcze użyć olejku na ciało, aby dogłębnie je nawilżyć, a też po rytuale oczyszczenia skóra będzie lepiej wchłaniać drogocenne składniki z nałożonego olejku.
Jeżeli chodzi o ujędrnienie czy cellulit to niestety jest mi trudno pozbyć się go samymi kosmetykami, chociaż wygładzenie jest bardzo odczuwalne.
Sama rękawica jest dość cienka, ale przyjemnie masuje i przede wszystkim nie podrażnia. Taki zestaw mydełko plus rękawica będzie zdecydowanie czymś idealnym dla delikatnej skóry.
Próbowałam używać tego mydełka również do golenia, ale kompletnie się nie sprawdziło, bo maszynka jednorazowa okropnie się ślizgała i nie goliła jak trzeba. Do tego włoski zostawały w maszynce i nie dały się wypłukać.
O samym pumeksie nie powiem Wam wiele, jest to całkiem fajny produkt, który nieco zadziwił mnie, gdy otworzyłam paczkę od Maroko Sklep.
ogłabym go porównać do cegły - nadano glinie marokańskiej odpowiedni kształt i ją wypalono. Jest twarde i świetnie peelinguje i lubię po niego sięgać pod koniec brania prysznica, gdy pięty trochę "rozmokną" i będzie łatwo usunąć twardy naskórek.
Jest jednym z lepszych pumeksów, zwłaszcza że jest naturalny, ale pod prysznicem trochę mam strach i trzymam go mocno w dłoniach, bo boję się, że jak spadnie z wysokości to pęknie :D Z resztą "rączka" jest solidna i nie wyślizguje się z rąk podczas używania.
Ja do czarnego mydła będę na pewno wracać, lubię to uczucie które daje. A żaden peeling, czy żel pod prysznic nie sprawia, że skóra jest taka przyjemna w dotyku. Ale to trzeba spróbować samemu i się do tego przekonać i polubić taki rytuał pod prysznicem :) A co do pumeksu to jest całkiem fajny, ważne że dobrze usuwa zrogowaciały naskórek, ale nie jest to produkt, który trzeba mieć :)
Znacie te produkty? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz