stycznia 02, 2018

Nowości grudnia 2017


Witajcie w nowym roku 2018! :) Mam nadzieję, że wybawiliście się na imprezie sylwestrowej, a jeżeli nie to pewnie tak jak ja miło spędziliście czas w zaciszu domowym w piżamie i przed telewizorem :D Ja nie żałuję, a nawet cieszę się, bo to nasz pierwszy Sylwester spędzony we dwoje, bo Maja ślicznie spała. 
Ale dziś przychodzę z luźnym wpisem na temat nowości grudniowych, także jeżeli macie ochotę to zapraszam dalej :)


Zakupy




Zacznę od zakupów na Kontigo, gdzie w sumie asortyment jest dość spory, ale strona jakaś nie do końca przyjemna w użytkowaniu, przynajmniej dla mnie. Ale z racji promocji -50% skusiłam się jeszcze na dwa cienie Mystik Warsaw (wcześniej zamówiłam dwa matowe - pokazywałam je tutaj) i chciałam konkretnie te: Cranberry Night oraz Vamp Night, a że nie było ich w wersji takiej, aby włożyć do paletki to kupiłam takie w kasetkach. Wzięłam też korektor MOIA w odcieniu 3, bo wcześniej wzięłam 1 i była prawie biała! A także chciałam sprawdzić matowe pomadki Moov, wiec wzięłam jedną na próbę ;) A urocza spinka była w prezencie.

Poza tym zależało mi na eyelinerze Paese oraz korektorze tej marki, ale niestety ktoś się pomylił i włożył mi do paczki kredkę do ust bezbarwną... 15 grudnia napisałam do nich, ale mimo przypominania, nadal nie mam odpowiedzi i produktu, który zamówiłam :/ Nie mówiąc o tym, że zanim wysłali zamówienie trwało to 2 tygodnie...


Z okazji promocji w Douglas (która i tak pojawia się co jakiś czas, ale teraz miałam postanowione, że kupuję) skusiłam się na puder Laura Mercier. Długo się zastanawiałam, czaiłam, w końcu Karolina podzieliła się ze mną próbką i już wiedziałam, że chcę więcej. Bardzo go polubiłam zwłaszcza do stosowania pod oczy za pomocą tzw. metody 'baking', czyli biorę puszek, albo beauty blender (którym wcześniej nakładałam podkład), nabieram nim puder i nakładam. Nie jest to wcale przesadzone i wygląda naturalnie! Sprawia, że cera wydaje się gładsza i wcześniej nałożony korektor pod oczami ładnie się wtapia i nawet, gdy wszedł w załamania to dzięki temu pudrowi ładnie się wygładza :) Resztę twarzy obsypuję standardowo pędzlem, no i trzyma się u mnie cały dzień! Póki co jestem zadowolona i nie żałuję zakupu, ale zobaczymy jak będzie dalej.


Perfumy Calvin Klein Beauty chodziły już długo za mną, dlatego poprosiłam Mikołaja o prezent na Święta :) Takie duże pojemności są ekonomiczne, nie dość że wychodzą taniej to wiadomo starczą na dłużej, ja już cieszę się z przyjemnego zapachu <3


W grudniu pojawiła się okazja kupna kosmetyków Lumene w niższej cenie niż zwykle, dlatego postanowiłam spróbować dwie nowości oraz coś co znam i bardzo lubię. Mianowicie CC Krem 6w1 miałam i z chęcią postanowiłam go znów zakupić, bo jest świetny - recenzja poniżej :) Postanowiłam spróbować piankę do mycia twarzy, której nie znałam i póki co jestem nią zauroczona! A także skusiłam się na maseczkę oczyszczającą torfową, także pewnie za jakiś czas opowiem Wam o nich więcej.



Korektor Maybelline Anti-Age chodził za mną od dawna, więc w Dzień Darmowej Dostawy postanowiłam go zamówić na e-zebra :) Jest boski i póki co jest to mój ulubiony korektor, nawet nie mam na razie ochoty wracać do wcześniej uwielbianego Catrice!

Współprace





Pojawiła się też nowa współpraca, tym razem zapachowa z marką Prouve. Niedługo na pewno poczytacie więcej o marce i zapachach, ale tutaj wybierałam sama zapachy i dwa nietrafione zupełnie niestety :(


Jako ambasadorka Lumene otrzymałam też kalendarz adwentowy dla siebie. Jeżeli obserwowaliście mnie na instastory to codziennie otwierałam jedno okienko razem z Majeczką i miałyśmy obie z tego niezłą frajdę! :) Niestety kalendarz nie należy do najtańszych, bo kosztuje aż 430 zł... Tym bardziej cieszę się, że go dostałam <3


W grudniu dotarły do mnie dwie paczuszki od Nivea :) Dostałam szampon micelarny w wersji głęboko oczyszczającej i mega mnie to ucieszyło, bo dawno miałam ochotę go spróbować, a jest to wersja dla moich przetłuszczających się włosów. A w drugiej paczce znalazł się balsam do ust w pięknym, brokatowym opakowaniu. Ja jeszcze po niego nie sięgnęłam, ale wiem, że w środku balsam nie jest brokatowy :D



Wymiany


A na koniec jedna udana wymiana z Basią na spotkaniu na kawę i ciacho z kilkoma dziewczynami blogerkami :) U Basi nie sprawdziła się ta maska rozpulchniająca od Bielendy, więc wymieniłyśmy się i ja ją dostałam. Po jednym użyciu byłam w szoku co stało się z moją twarzą, bo wszystko powychodziło na wierzch :D Aż teraz boję się jej użyć :)


I to tyle, nie ma tego wiele, oczywiście parę zakupowych nowości się pojawiło, ale jestem zadowolona :D


Coś Wam wpadło w oko? :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger