Całkiem niedawno pokazywałam Wam cztery nowe zakupione cienie GlamShadows: Rabarbar, Wytrawny Róż, Błękitny Burgund oraz Mars :) Pomyślałam, że pokażę Wam dokładnie te cienie, jak prezentują się swatche i moje wrażenia i oczekiwania jakie miałam wobec tych cieni, a także przypominam całą kolekcję cieni z GlamShop.pl :) Zapraszam!
Dwa cienie, które widzicie w tych zakupach dawno miałam na chciejliście :) ale za pierwszym razem jak robiłam zamówienie nie były dostępne i teraz udało się je kupić - mowa o cieniu Rabarbar i Mars.
Rabarbar - Błyszczący, metaliczny cień do powiek typu duo-chrome, opalizujący między kolorem czerwonego wina a złotem.
Ten cień pięknie opalizuje, w zależności od tego pod jakim kątem na niego się patrzy to zmienia kolor ze złotego, na łososiowy, różowy. Ciężko go określić, ale jest piękny :) Na powiekę uwielbiam go nakładać palcem, wtedy kolor jest bardziej intensywny. Po nałożeniu pędzelkiem jest nieco bardziej subtelny i delikatny, ale widoczny.
Mars - Ciemny, wiśniowy kolor z nutą brązu. Cienie zalecamy nakładać płaskim
pędzlem, palcem lub pacynką poprzez wcieranie. Nałożone na mokro lub na
bazę (np nasz żel bazowy GlamGLUE) dają niesamowicie metaliczny efekt.
Cień do powiek, bez zawartości talku (talk bywa najczęściej uczulającą
substancją w cieniach do powiek, powoduje łzawienie, pieczenie,
zaczerwienienia i świąd).
Kolor na stronie sklepu jest bardzo zakłamany. Na zdjęciu wpada w fiolet, wydaje się bardzo ciemny, a przychodzi taki brąz, wpadający w wiśnię. Ale przed zakupem obejrzałam swatche i postanowiłam spróbować. Nie posiadam bazy glamglue, ale używam zwykłej bazy pod cienie, obecnie z Lumene i dobrze sobie radzi z podbiciem koloru. Ten kolor Mars lubię używać nie na całą powiekę, ale do zewnętrznego kącika i rozcierać w załamaniu. Sprawdza się super i ten kolor pięknie wygląda też rozblendowany na powiece :)
Wytrawny Róż - Matowy cień do powiek w ciemnym kolorze brudnego różu z domieszką fioletu i szarosci.
W mojej palecie cieni GlamShadows brakowało mi cieni matowych i pomyślałam, że taki brudny róż mi się przyda. Na stronie sklepu oczywiście kolor też trochę przekłamany, wydaje się na zdjęciu bardziej różowy, a tak naprawdę jest taką mieszanką szarości i fioletu, trochę taki wrzos? :) Ten cień głównie służy mi do zewnętrznego kącika oraz do załamania powieki. Pigmentacja jest naprawdę świetna i jest idealny do blendowania.
Błękitny Burgund - Błyszczący, metaliczny cień do powiek w kolorze fioletowo śliwkowym na czerwonej bazie opalizujący na niebiesko.
W sumie kupiłam go z zamysłem stosowania do zewnętrznego kącika i rozcierania, ale okazał się trochę inny niż myślałam :) Po pierwszej próbie blendowania go tracił na intensywności i robił się bardziej burgundowy, z resztą na swatchach widać w nim sporo czerwieni, fioletu i niebieskości. Najlepiej sprawdza się nałożony na całą powiekę palcem.
Jeżeli jesteście ciekawi jak prezentują się swatche poprzednich cieni, które kupiłam i które widzicie powyżej (wata cukrowa, różowe złoto, jednorożec, elektryczna pomarańcza, kosmiczna pieczarka, wiśniówka, sorbet, marsala, bing) to zapraszam na wpis tutaj -> pierwszy raz z cieniami glamShadows.
Nie mam jeszcze zdjęć makijaży wykonanych tymi cieniami, jakoś ciężko mi zrobić dobre zdjęcia makijażu oka, więc jakoś nie mogę się zebrać, żeby spróbować :( Ale cienie bardzo lubię, choć kiedyś miałam podejrzenie uczulenia na nie, jednak minęło :)
Znacie cienie GlamShadows? Podobają się Wam te kolory?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz