Matowe pomadki to coś co uwielbiam i noszę bardzo często, a tak naprawdę rzadko sięgam po pomadki kremowe, ale to głównie dlatego, że nie dorównują matowym pomadkom w trwałości.
Ostatnio na zakupach w Rossmannie skusiłam się na zestaw do ust Oh! My Lips Eveline Cosmetics w kolorze Nude. Co prawda w odcieniach nude nie czuję się najlepiej, ale nie mam żadnego takiego odcienia u siebie i postanowiłam jeszcze dać im szansę :)
Ostatnio na zakupach w Rossmannie skusiłam się na zestaw do ust Oh! My Lips Eveline Cosmetics w kolorze Nude. Co prawda w odcieniach nude nie czuję się najlepiej, ale nie mam żadnego takiego odcienia u siebie i postanowiłam jeszcze dać im szansę :)
Opakowanie oraz aplikator Oh! My Lips
Pomadka ma przepiękne opakowanie, uwielbiam matowe szkło, a te czarne nadruki sprawiają, że całość wygląda bardzo elegancko. Sam kartonik też wygląda świetnie i aż chce się po niego sięgnąć na półce :) Tylko konturówka taka nie wiadomo skąd, nie pasuje do tego zestawu, tzn. w takim sensie jakby była dołożona ze standardowej kolekcji, a nie stworzona specjalnie do niego.
Aplikator jest klasyczny, lekko skośny i bardzo wygodny w użyciu. Pomadkę nakładam bez najmniejszych problemów, ma konsystencję kremową, która świetnie się rozprowadza. Tak samo konturówkę aplikuję bez problemu, jest miękka i dzięki niej ładnie wyrysowuję kontur wokół ust.
Aplikator jest klasyczny, lekko skośny i bardzo wygodny w użyciu. Pomadkę nakładam bez najmniejszych problemów, ma konsystencję kremową, która świetnie się rozprowadza. Tak samo konturówkę aplikuję bez problemu, jest miękka i dzięki niej ładnie wyrysowuję kontur wokół ust.
Efekt na ustach dzięki Matt Lip Kit od Eveline Cosmetics
Pomadka po nałożeniu dość szybko zastyga na ustach, tworząc piękny matowy efekt, ale nie ściąga ich, nie lepią się i nie kruszy się zaraz po nałożeniu. Przy pierwszym nałożeniu ten odcień nie pokrył ust w 100%, więc dołożyłam koloru i ładnie stopił się z tym, który już był na ustach i nie odznaczał się :) wygląda naturalnie, lekko i nie czuć, że mamy coś na ustach. Tak sobie jednak myślę, że są dość suche po zastygnięciu, więc warto zadbać o odpowiednie nawilżenie ust i peelingować, bo będzie podkreślać suche skórki.
Najbardziej po zakupie martwiła mnie różnica w kolorze pomadki i konturówki. No nie ma co ukrywać, dopasowane to one do siebie kompletnie nie są, widocznie producent doszedł do wniosku, że nude to nude i tak nie będzie widać ;) Na szczęście na ustach prawie nic nie widać, z bliska można zauważyć małą różnicę, np. na krawędzi dolnej wargi.
Oczywiście muszę dodać, że ogromną zaletą konturówki jest dla mnie to, że posiada temperówkę :) Mam swoją, osobną, ale to różnie bywa ;)
Najbardziej po zakupie martwiła mnie różnica w kolorze pomadki i konturówki. No nie ma co ukrywać, dopasowane to one do siebie kompletnie nie są, widocznie producent doszedł do wniosku, że nude to nude i tak nie będzie widać ;) Na szczęście na ustach prawie nic nie widać, z bliska można zauważyć małą różnicę, np. na krawędzi dolnej wargi.
Oczywiście muszę dodać, że ogromną zaletą konturówki jest dla mnie to, że posiada temperówkę :) Mam swoją, osobną, ale to różnie bywa ;)
Trwałość matowych pomadek Eveline
Trwałość oceniam dobrze, trzyma się świetnie dopóki nie zaczniemy jeść :D Picie kawy trochę też ją ruszyło, ale to jest taki kolor, że nie było tego aż tak mocno widać. Jednak po kilku godzinach (w tym jedzenie, picie, rozmawianie) zauważyłam, że na ustach zostawał głównie kontur.
Pomadka spodobała mi się, konturówka trochę mniej, w sumie dobrze obrysowuje usta, ale mam wrażenie, że ta różnica w kolorze jest widoczna i wolę sięgać po pomadkę solo. Kolor mimo wszystko nie mój, wolę żywsze kolory, intensywne, choć pewnie jeszcze nie raz po nią sięgnę :) Podoba mi się i planuję zakup kolejnych odcieni, choć wolałabym kupić samą pomadkę, bez konturówki...
Znacie te pomadki? Co o nich sądzicie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz