maja 19, 2018

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Czasami lubię zrobić swój kosmetyk, ale zwykle jest to maseczka, ewentualnie peeling. Dlatego pomyślałam, że taka książka to może być fajna dla mnie opcja, by zrobić coś czego nawet nie pomyślałabym by zrobić samej w domu :) Dlatego dziś przychodzę z moją opinią na temat tej książki, zapraszam!

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Czego oczekiwałam od tej książki?


Po książce spodziewałam się wielu ciekawych przepisów i tytuł sugerował mi, że zawiera w sobie przepisy na kosmetyki, które możemy zrobić na produktach spożywczych, które ma każdy w domu, np. cukier, mleko, owoce, czy też warzywa. Spodziewałam się też, że będą przepisy z półproduktami, których mogę nie mieć w domu.

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Co znajdziemy w tej książce?


Tak naprawdę na samym wstępie mamy informację o tym, na czym polega Clean Beauty (w końcu taki jest tytuł książki). A jest to po prostu stosowanie produktów kosmetycznych o wysokiej zawartości naturalnych surowców, aby korzystać w pełni z silnie skoncentrowanych wyciągów z roślin, kwiatów, nasion, czy orzechów.
Dalej znajdziemy podstawowe informacje na temat tego jakie akcesoria mogą nam się przydać, tzn. pipetki, lejki, słoiczki, siateczki na włosy i inne.
Jest też strona o tym co z czym mieszać, jak zachować higienę przy robieniu swoich kosmetyków. Poza tym znajdziemy w niej informację o olejkach eterycznych (jak stosować, proporcje, rozcieńczanie, rodzaje itd.), o olejach bazowych (rodzaje i ich właściwości), o hydrolatach (rodzaje i ich właściwości i działanie), a także o masłach i innych składnikach, które mogą być przydatne przy robieniu swoich kosmetyków.

Ja mam pewne preferencje kosmetyczne, jak każdy z resztą i nie byłam pewna jak wiele kosmetyków będę chciała zrobić na podstawie tych przepisów i czy w ogóle coś mnie zaciekawi.

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"
Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"
Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"
Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Wewnątrz okazało się, że wiele przepisów bazuje na półproduktach, których ja zbyt wiele nie posiadam, bo w DIY na co dzień się nie bawię :) Tak jak widzicie poniżej, przepis "Otello, mój słodki Otello" to same olejki, olej i masło kakaowe. Żadnego z tych składników akurat w domu akurat, ale mogłabym się zainspirować proporcjami i zamienić mandarynkowy i pomarańczowy olejek eteryczny, na taki który akurat mam w domu. Tak samo olej kokosowy, czy masło kakaowe, na inne półprodukty.

Bardzo podoba mi się też to, że obok przepisu mamy zawartą informację na temat okresu przydatności i wskazówki dodatkowe, np. porady, lub że można coś innego dodać do mieszanki. 

W książce mamy też podział na kosmetyki mające na celu odżywienie skóry oraz kosmetyki DIY, a każa z nich dzieli się na podkategorie: twarz, ciało i włosy
W rozdziale o odżywieniu są przepisy na kosmetyki, które wykonamy za pomocą tylko produktów znalezionych w kuchni. I mamy tu przepisy na maseczki (nawet typu peel-off), toniki, peelingi, balsamy (także na podrażnienia) i inne ciekawe.
W rozdziale o DIY mamy przepisy na bardziej zaawansowane kosmetyki, np. serum do twarzy, błyszczyk, żel na wypryski, mydełko peelingujące i wiele innych.

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Co mi się nie spodobało w tej książce?

Jak tylko dotarła do mnie książka od razu przejrzałam ją w poszukiwaniu ciekawych przepisów. I powiem Wam, że żeby dowiedzieć się o czym jest dany przepis musiałam przeczytać całą treść. Czasami obrazki obok sugerowały co to może być. Nazwy przepisów są ciekawe i wymyślne, ale nie sugerują zbyt wiele co to za kosmetyk. I tak np. "Detoks dla zuchwałych" to przepis na maseczkę (zdjęcia obok to przedstawiają), "Aroma, oma, ma" to przepis na puder, "Owoc pracy" to przepis na tonik (brak zdjęć obok, więc i tak trzeba przeczytać treść przepisu), "W malinowym chruśniaku" przepis na błyszczyk i wiele innych.
Kilka przepisów bazuje na mydle kastylijskim Dr Bronner's i ja akurat tego mydła nie mam, nie znam i nie wiem czym zastąpić. Czytałam, że jest to mydło w płynie i teoretycznie mogłabym użyć innego (tak myślę o Białym Jeleniu)? Może kiedyś spróbuję :)

Przepisy na kosmetyki z lodówki, czyli książka "Clean Beauty"

Ogólnie podoba mi się ta książka, przydatna treść zwłaszcza jeżeli chodzi o teorię, która jest na początku. Przepisy są ciekawe, dobrze opisane i łatwe do wykonania, nawet dla takiego laika jak ja, więc zależy od Waszego zaawansowania w przepisach DIY. 
Nie korzystam z niej tak często jakbym chciała, ale będę na pewno w przyszłości co jakiś czas korzystać z przepisów, bo ciekawi mnie wiele z nich :)

Lubicie robić kosmetyki w domu? :)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger