Na ostatnim spotkaniu blogerek w Sopocie miałam okazję poznać markę kosmetyczną Selfie Project. Do tej pory nie miałam takiej możliwości i nawet o nich nie słyszałam. Otrzymałam dwa kosmetyki: matujący puder antybakteryjny oraz płyn micelarny i dziś właśnie moja opinia na temat obu produktów.
Płyn micelarny zawiera aktywne substancje
oczyszczające, które jednym ruchem usuwają makijaż i sebum. Pozostawia
skórę czystą i świeżą, przygotowaną do dalszej pielęgnacji. Redukuje
wypryski, odblokowuje pory, matuje. Łagodzi. Nie powoduje przesuszenia.
>> Więcej na temat płynu micelarnego TUTAJ.
Skład: Aqua, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides,
Zinc PCA, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Capryloyl Glycine,
Xylitylglucoside, Hexylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil,
Trideceth-9, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate,
Sodium Benzoate, Parfum, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool.
Opakowanie / Aplikacja
Opakowanie jest standardowe dla produktów tego typu, nie jest jakoś szczególnie piękne, ale wygląda estetycznie :) Można domyślać, że kierują je do nastolatków, bo na przodzie są hashtagi. Zamknięcie przez cały czas użytkowania nie odłamało mi się. Aplikuję produkt na wacik w takiej ilości jakiej potrzebuję i przechodzę do działania.
Zapach / Wydajność / Działanie
Zapach jest bardzo delikatny, świeży i całkiem przyjemny. Nie jest drażniący, ale o użyciu jakoś go jeszcze czuję na sobie. Wydajność jest według mnie dobra, bo używałam go prawie 2 miesiące i właśnie wczoraj dobił dna. Nie używałam go codziennie, tylko do zmywania podkładu z twarzy.
U mnie pielęgnacja wieczorna wygląda tak:
zmycie oczu płynem dwufazowym lub olejkiem, zmycie podkładu i resztek
makijażu płynem micelarnym, umycie twarzy żelem, przetarcie
tonikiem, nałożenie kremu.
Demakijaż oka tym produktem u mnie się nie sprawdził. Ja zawsze nakładam eyeliner i tusz i wolę zmywać to płynem dwufazowym, bo jest delikatniejszy i jest mniej pocierania oka.
Płyn dobrze sprawdził się pod kątem zmycia resztek makijażu, owszem zmyje też oko, ale jest za dużo pocierania.
Moja cera nie należy do wrażliwych, ale okolice oka nieraz mam podrażnione i tutaj nawet przetarcie tym produktem powodowało pieczenie pod oczami. Nie wyobrażam sobie nie umyć twarzy po demakijażu płynem micelarnym, więc nie wypowiem się w kwestii nawilżania.
Matujący puder antybakteryjny #4everMatt maskuje
niedoskonałości i nadaje skórze matowy, naturalny wygląd. Innowacja!
FotoCzułe Pigmenty upiększają skórę, zapewniając Efekt Glamour! –
błyskawiczny optyczny efekt doskonałej, gładkiej cery. Zawarty w pudrze
Cynk działa antybakteryjnie i gojąco. Witamina E zwalcza wolne rodniki.
Wyciąg z Green Bamboo reguluje wydzielanie sebum i matuje skórę.
>> Więcej na temat pudru #4everMatt TUTAJ
Skład: Talc, Mica, Ethylhexyl Palmitate, Kaolin, Magnesium
Stearate, Zea Mays (Corn) Starch, Sodium Potassium Aluminum Silicate,
Zinc Oxide, Phenoxyethanol, Bambusa Arundinacea Stem Extract, Silica,
Petrolatum, Cera Alba (Beeswax), Tocopheryl Acetate, Tin Oxide,
Ethylhexylglycerin, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499
Opakowanie / Aplikacja
Opakowanie jest dość tandetne, bardzo przypomina mi puder Synergen, który znajdziemy w Rossmanie. Ma identyczne opakowanie, a z tyłu jest opis produktu. Do pudru nie było dołączonego żadnego puszka, wiec trzeba zaopatrzyć się w pędzel, jeżeli ktoś nie posiada. Ja używam pędzla z EcoTools do nakładania go i sprawdza się super.
Działanie / Trwałość / Wydajność
Zacznę od tego, że mam cerę suchą, miejscami przetłuszczającą się, głównie w strefie T, chociaż ostatnio mniej. Latem jest trochę gorzej, a używałam go zimą / początek wiosny.
Ja mam puder w kolorze naturalnym i dla mnie jest za jasny i nakładam go w minimalnej ilości. Dobrze matuje, ale nie jest tak mega matujący jak np. pudry sypkie ryżowe. W ciągu dnia zauważyłam, że po 4h moja skóra potrzebuje poprawek, zwłaszcza na brodzie, okolicy nosa i czole. Fajnie, bo działa antybakteryjnie i gojąco, więc dla cer trądzikowych jak najbardziej :)
Na temat wydajności nie wypowiem się, ponieważ używam go sporadycznie, bo nie jest to mój ulubieniec, ale widziałam, że wielu osobom kończy się bardzo szybko (około miesiąca).
Cena / Dostępność
Oba produkty znajdziemy w Rossmanie. Płyn micelarny jest dostępny w cenie 11,99 zł / 250 ml, a puder matujący 12,99 zł.
Oba produkty są całkiem ok, ale nie wróciłabym do nich. Płyn dobrze zmywa resztki makijażu, ale trochę podrażniał. A puder dobrze matuje i mat utrzymuje się przez chwilę, jednak jest dość jasny i przez to nie sięgam często po niego.
A co Wy sądzicie o tych produktach?
Znacie? Może mieliście z nimi do czynienia? :)
pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz