kwietnia 23, 2017

SHINYBOX | Kwiecień 2017 - Spełnij marzenia


Witajcie,

Chciałam Wam pokazać zawartość kwietniowego pudełka szybciej, ale jednak weekend troszkę zalatany tym razem :) Ale przechodząc do sedna, w piątek dotarła do mnie paczuszka z Shinyboxem i tym razem niestety zawartość mnie nie zachwyciła. Może ekipa shiny za bardzo nas rozpieściła w marcu i lutym, dlatego teraz czuję lekki niedosyt. A co znalazło się w pudełku zobaczycie dalej. Zapraszam :)


Pudełko ma nazwę "Spełnij marzenia", ale nie wiem czy zawartość z tym mi się kojarzy. Jedynie może wiązać się z tym to załączony kupon do wykorzystania o wartości 30 zł do katalogu marzeń, który również się znalazł w pudełku. Przejrzałam i nie wiem czy wykorzystam.


Szata graficzna boxu jest cudowna i niesamowicie mi się podoba :) Znalazło się w nim 5 produktów pełnowymiarowych, z czego trzy do pielęgnacji, a dwa to kolorówka. Oprócz tego była tam jedna próbka i kupon. Koszt takiego pudełka to 49 zł z wysyłką w subskrypcji.


Pierwszym produktem, który jest pełnowymiarowy oraz oznaczony jako kosmetyk premium pudełka to pieniący się żel do mycia twarzy z luffą marki -417. Pierwszy raz usłyszałam o tym kosmetyku właśnie teraz i troszkę mnie zaintrygował. Opakowanie nie bardzo mi się podoba, ale sam kosmetyk całkiem fajny. Nie wiedziałam co to ta luffa, ale doczytałam i już wiem, że to roślina, z której wytwarza się gąbki. Ten żel jest delikatnie peelingujący, więc ogólnie kosmetyk na plus.
Czysta, świeża i promienna skóra już po pierwszym zastosowaniu. Dokładne usuwanie zanieczyszczeń skóry, dzięki zawartości mikrocząsteczek naturalnej luffy. Zawartość minerałów z Morza Martwego wraz z odżywczymi ekstraktami roślinnymi zapewnia skórze dogłębne odżywienie i nawilżenie.
116 zł / 200 ml



Kolejnym pełnowymiarowym produktem, również oznaczonym jako produkt premium to błyszczyk Dr Irena Eris. Akurat fanką błyszczyków nie jestem i kolor w opakowaniu kompletnie do mnie nie trafia. Próbowałam na ustach, to kolor wygląda inaczej, bo nadaje delikatny, jasny kolor, ale zdecydowanie wolę pomadki. Kolor wysyłany losowo.
Intensywnie nawilżone, miękkie i gładkie usta o długotrwałym połysku. Pielęgnacyjna formuła, wzbogacona o Volulip Complex regeneruje i ujędrnia usta, nadając im pełniejszy wygląd.
55 zł / szt.


W pudełku znalazłam także balsam tlenowy Air Streem z linii Legendarny Tlen marki Faberlic. Jest to marka kosmetyczna, której kompletnie nie znam, ale poszukałam i okazało się, że Faberlic to rosyjska firma. A kosmetyki tlenowe są produkowane tylko i wyłącznie tam, a sprzedaż prowadzą tak jak Avon, czy Oriflame. Sam kosmetyk jest przeznaczony do stosowania pod krem albo na podrażnienia. Póki co użyłam dwa razy, więc ciężko cokolwiek powiedzieć na ten temat ;)
Odżywiona, dotleniona i zregenerowana skóra, dzięki wysokiemu stężeniu kompleksu tlenu. Pomaga skórze walczyć z niekorzystnymi warunkami klimatycznymi i zregenerować skórę po przebytym stresie. Kosmetyk jest również zalecany jako produkt SOS do pielęgnacji podrażnionej skóry po ekspozycji na światło słoneczne, depilacji, agresywnych zabiegach w gabinecie kosmetycznym. 
39,90 zł / 50 ml


Rozświetlający krem pod oczy Krynickie Spa to kolejny produkt pełnowymiarowy w Shinyboxie. Marki niestety nie znam i mam z nią do czynienia po raz pierwszy, ale bardzo mnie ciekawi, bo akurat poprzedni krem pod oczy ze styczniowego shinyboxa mi się skończył. Także zobaczymy jak będzie się ten sprawdzał.
Efekt rozświetlonej, wypoczętej i nawilżonej skóry okolic oczu. Regularnie stosowany wygładza i zmniejsza widoczność zmarszczek. Bogaty skład skutecznie niweluje oznaki zmęczenia, działa kojąco i łagodząco oraz przywraca świeżość skórze wokół oczu. 
16 zł / 30 ml


Kolejny kosmetyk do makijażu to spiekany róż do policzków Joko. To akurat kosmetyk wymienny, niektórzy w pudełku znaleźli wodoodporny eyeliner. Szkoda, że u mnie nie był, bo właśnie ten drugi produkt, bo ten zdecydowanie bardziej by mnie zadowolił, tym bardziej, że w marcowym pudełku był róż. Pierwsze wrażenie też na minus, bo ma w sobie drobinki, na szczęście na twarzy nie są tak nachalne i ładnie się prezentuje. Róż jest też bardzo mocno napigmentowany.
Idealnie rozświetlone i podkreślone kości policzkowe dzięki zawartości iskrzących drobinek, które odbijają światło nadając twarzy promienny i zdrowy wygląd o każdej porze dnia.
24,50 zł / szt.


Znalazła się tutaj też próbka szamponu regenerującego Lab One. Marki nie znam, ale szkoda, że tylko próbka, a nie chociaż miniatura :) A cena pełnowymiarowego produktu jest jednak wysoka.
Zregenerowane, odżywione i nawilżone włosy. Zawarte w produkcie naturalne olejki i keratyna wzmacniają strukturę włosa na całej jego długości. Włosy stają się stają się miękkie, gładkie i nie elektryzują się. 
189 zł / 400 ml


Pudełko tym razem niestety mnie nie powaliło na kolana. Mimo, że cena zawartych produktów to około 250 zł plus kupon o wartości 30 zł, to jednak poprzednie pudełka dużo bardziej mi się podobały. Może chodzi o same produkty, bo mamy tu wszystko do twarzy, oprócz próbki szamponu, a przydałoby się bardziej urozmaicić. Mimo wszystko jestem zadowolona z zawartości, bo cenowo bardzo się opłaca.

pozdrawiam,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger