Dzisiaj na blogu troszkę azjatycko, bo na temat kremu ze śluzu ślimaka. Mam go już kilka miesięcy i to nie miałam całego opakowania, ale jakoś dopiero teraz wyrobiłam sobie opinię na jego temat. Zapraszam na recenzję na jego temat :)
Silnie regenerujący krem z wydzieliną
ślimaka (stanowi on 92% składu kremu). Wydzielina ślimaka wykazuje
właściwości odbudowujące i leczące dla prawie każdego typu problemu
skórnego. Pomaga odzyskać młodzieńczy wygląd zmęczonej i starzejącej się
skórze pobudzając komórki do regeneracji i odnowy. Dodatkowym
składnikiem kremu jest adenozyna, która poprawia strukturę skóry -
minimalizuje drobne linie oraz zmarszczki i wygładza skórę. Krem
wykazuje również działanie rozjaśniające plamy pigmentacyjne - można go
nakładać punktowo. Beta - glukan oraz ekstrakt z zielonej herbaty
oczyszczają pory ze złogów sebum oraz zanieczyszczeń, które `rozpychają`
pory skórne przez co tracą one elastyczność i są widoczne. Kosmetyk
niweluje podrażnienia i łagodzi je; redukuje zaczerwienienia. Doskonale
nawilża.
Odpowiedni na dzień jak i na noc.
Odpowiedni na dzień jak i na noc.
źródło |
Krem znajduje się w eleganckim szklanym pojemniczku, niestety musimy w nim grzebać palcami. Poza nakrętką zabezpieczone jest plastikową pokrywką.
Krem nie ma zapachu. Konsystencja jest bardzo lekka, wchłania się praktycznie od razu. Po nałożeniu czuję, że twarz lekko się napięła, ale to ustępuje po chwili.
Na początku używania tego kremu nie zauważyłam żadnych cudownych rezultatów. Może temu, że twarz miałam w całkiem dobrej kondycji. Odstawiłam go na jakiś czas, zaczęłam testować Effaclar i wyskoczyła mi masa pryszczy. Używałam go nadal, bo liczyłam na to, że to tylko efekt chwilowy przecież powinien działać odwrotnie... Po kilku tygodniach odstawiłam effaclar i z podkulonym ogonem wróciłam do ślimaczka. Używałam go rano i wieczorem. I cera od razu wróciła do lepszej kondycji.
Niestety troszkę wysusza skórę, dlatego teraz używam go tylko na noc. Niestety problemy trądzikowe nadal mam, ale nie są aż tak widoczne jak przed używaniem tego kremu. Zauważyłam, że również blizny potrądzikowe uległy rozjaśnieniu.
Dla mnie jest świetny, wrócę do niego na pewno jeszcze nie raz.
Cena: od 60zł-100złDostępność: sklepy internetowe, ebay
Dość drogi krem, ale jak dla mnie jest wart swojej ceny. W moim przypadku sprawdził się świetnie - łagodzi zaczerwienienia i poprawia kondycję skóry. Warto najpierw spróbować kremu ślimakowego z mniejszym stężeniem śluzu ślimaka w niższej cenie, który również używałam i efekty są porównywalne klik.
pozdrawiam,
Jak wysusza to nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, ale przy używaniu tylko na noc nie jest to tak odczuwalne, bo rano można użyć kremu nawilżającego :)
UsuńJa właśnie mam zamiar kupić ten kremik , miałam w domu próbkę ale aż 97% śluzu od ślimaczka:D
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba, również mam trądzikową skórę. Zdecydowanie jak zdenkuję troche produktów to twarzy to po niego sięgnę, myślę że jest wart uwagi ;)
O nie wiedziałam, że jest 97%, następnym razem go będę szukać w takim razie :D
Usuńja sie bieram do kremu , ale narazie niestac mnie na taki wydatek. Napewno kupie, dzieki za opinie ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat kupiłam połowę słoiczka na spółkę z kimś innym, ale na pewno chcę więcej
UsuńNie pogniewałabym się jakby moją buzie wysuszył, bo się strasznie świeci ;/
OdpowiedzUsuńskoro wysusza i tyle kosztuje to ja podziękuję;)
OdpowiedzUsuńKrem ze śluzu ślimaka nie brzmi najlepiej, ale mimo wszystko wypróbowałabym. Cena jednak mogłaby być trochę niższa.
OdpowiedzUsuńO ślimakowym kremie myślę już jakiś czas, zastanawiam się między naszą rodzimą produkcją firmy Sanbios, a właśnie tym z Mizona :)
OdpowiedzUsuńmnie kusi krem bb ze ślimaczkiem ale to wizja na przyszłość ;D
OdpowiedzUsuńna poczatku mej walki z tradzikiem wiele czytalam o kremach ze sluzu slimaka, ale cena skutecznie mnie odstraszyla :p
OdpowiedzUsuńPierwszy raz slysze o tym produkcie ale za taką cenę na pewno bym go nie kupiła :(
OdpowiedzUsuńFajnie, że dobrze się wchłania. Jeśli to dobry krem, to musi byc wart ceny :-) Pozdrawiam, zapraszam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńcena troszkę boli, ale działanie to rekompensuje :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze zazdroszczę Ci, że takie cudo posiadasz. Po drugie cena trochę nie na moją kieszeń więc ja sama sobie tego nie kupię :P Może kiedyś będzie mnie stać :P Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu. Do wygrania są dwa zestawy kosmetyków (i nie tylko) :)
OdpowiedzUsuńze sluzu slimaka? brzmi strasznie, ale jak dziala..... wiesz ze po effeaclar tez mi wysypalo cala buzie?
OdpowiedzUsuńco powiesz na wzajemna obserwacje?
Nie sądzę, że się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńMoja cera nie jest zbyt wymagająca... ;)
ciekawie wygląda:)
OdpowiedzUsuńMam jednego "ślimaczka" w zapasach :)
OdpowiedzUsuń