lutego 02, 2012

Zepsułam mój róż :((





Mój róż był pokruszony i chciałam go naprawić, ale nie udało mi się :(( A postępowałam według instrukcji. Tak miałam pokruszony róż:

 Najpierw bardzo drobno go pokruszyłam i dodałam spirytusu salicylowego, aż konsystencja była kremowa.
 Potem przyciskałam ręcznikiem papierowym, żeby wycisnąć z niego alkohol. No i już suchy postawiłam na 24godziny, no nawet więcej. Po prostu go nie używałam.
No i dziś go otworzyłam, i coś poszło nie tak. Zrobił się taki jak guma w dotyku i śmierdzi spirytusem. Kolor powinien być jasniejszy, a jest ciemny po wyschnięciu. Próbuję nabrać palcem, to nie widać koloru, tak samo jeżeli chcę pędzelkiem. Nie wiem czemu:(( Szkoda, na razie zostanę bez różu. Muszę kupić nowy.  

Dziewczyny jaki róż polecacie?

pozdrawiam

38 komentarzy:

  1. dziewczyny często polecają róż z wibo - tani i dobrej jakości, ja polecam mineralne np. edm. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ps. mogłaś zostawić sypki, taki też daje fajny efekt. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam go w tej formie (pokruszonej) chyba kilka miesięcy, ale jakiś diabeł podkusił chyba, żeby go "naprawić" ;)

      Usuń
  3. Kochana ja właśnie od niedawna też mam Paese:) Ale jeśli masz dostęp do róży z Vipery City Fun bodajże, to bardzo Ci je polecam bo mają świetną pigmentacje i trwałość (podobnie jak Paese zresztą...). Te z Wibo owszem są ok, ale ja wolę wyraźniejszy pigment. Nie chodzi o to żeby zrobić sobie matrioszkę, ale żeby coś było jednak widać na tych polikach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jeżeli mają fajną pigmentację, to może skuszę się na ten z vipery :) Ten z paese, który miałam nie był zły, ale jakoś gdy był pokruszony równomiernie nie mogłam go nałożyć.

      Usuń
    2. A propos róży, u vexgirl jest właśnie rozdanie różu do polików:) Może Ci się poszczęści:)

      Usuń
  4. szkoda :( aktualnie używam róż z marizy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś nie znam tej firmy, i raczej skuszę się na viperę :)

      Usuń
  5. ja mam róż z wibo i firmy |Quiz i jestem zadowolona z oby dwóch

    OdpowiedzUsuń
  6. na 95 % to wina spirytusu - do prasowania polecam raczej takiego zwykłego 96 % ( do kupienia w każdym sklepie) - odparuje i nic nie zostawi, a spirytus salicylowy ma w sobie kwas salicylowy który po odparowaniu lubi się krystalizować... Już na pewno nie dodajemy spirytusu salicylowego do 'naprawiania' cieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzić na przyszłość! No i drugi plus - z reszty butelki można zrobić jakąś fajną nalewkę% :) Polecam cutrynówkę:)

      Usuń
    2. no właśnie ja oglądałam filmik, gdzie Pani mówiła, że można używać spirytusu salicylowego, a że miałam pod ręką chciałam spróbować.

      Usuń
    3. na każdym blogu/filmiku z zagranicy używają 'rubbing alcohol' ( czy jakoś tak) - czyli czystego spirytu. A alkohol alkoholowi nie równy :) nie jeden/jedna miała okazję się przekonać doustnie i zewnętrznie. Zasada jest taka - ze alkohol ma wyparować zostawić z 'siebie' jak najmniej' - większy procent = szybsze parowanie :) w końcu się mówi 'zakręć, bo procenty leca' :) W biedronce 0,5l za 39 zł - przyda się do maseczek, płukanek i innych takich :)

      Co cieni nie używajcie spirytusu salicylowego - może podrażnić oczko

      Usuń
  7. ja mam z essence i jestem zadowolona, do tego ma drobinki rozswietlajace:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jaka szkoda, szczerze mówiąc nie slyszlaam jeszcze o sposobie "naprawiania" różu. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tak naprawiłam cień do powiek i nic się z nim nie stało, ale czytałam że niestety nie wszystkie produkty tego typu dają się naprawić w taki sposób :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi nigdy coś takiego się nie przytrafiło, ale w razie czego w moim zbiorze mam kilka rózy.

    OdpowiedzUsuń
  11. mi sie rozwalil kiedys tak puder, ale nic z nim nie robilam i uzywalam pokruszonego. A co do róży moj ulubiony to Bourjois:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo właśnie, może skuszę się na ten róż. Mam podkład tej firmy i jest świetny

      Usuń
  12. metoda alkoholowa jest dobra pod warunkiem, że róż, cienie lub puder nie są matowe

    OdpowiedzUsuń
  13. Prasowałam jakiś czas temu cień i wyszło w porzadku.Używałam takiego samego spirytusu.A nie nalałaś zbyt duzo spirytusu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nalałam akurat. Zrobił się kremowy, a dolewałam stopniowo.

      Usuń
  14. także słyszałam, że fajny jest róż wibo. Szkoda tego..

    OdpowiedzUsuń
  15. A miał taki ładny kolor, aż szkoda :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie słyszałam o tym sposobie. EH szkoda trochę :/

    OdpowiedzUsuń
  17. ja zawsze w takich wypadkach używam płynu micelarnego. wodę, która zaczyna się wytrącać zaraz po odstawieniu do wyschnięcia, odsączam różkiem chusteczki higienicznej dwa, trzy razy - w zależności od potrzeb. na drugi dzień kosmetyk jest gotowy do użytku :)
    naprawiam tak połamańce, ale też robię prasowane cienie z sypkich, bo wolę ich używać w formie stałej.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wielka szkoda! polecam Ci róż Essence. Pisałam u siebie o kolorze secret it girl, ale zdaje się że inne kolory też są ładne.

    OdpowiedzUsuń
  19. no trudno , podobno uczymy się na błędach nie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojj no rzeczywiście poszło coś nie tak :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba powinnaś użyć zwykłego spirytusu (spożywczego), a nie salicylowego. Ja zawsze takim naprawiam cienie, z pudrem też mi się udało i jest wszystko ok :) Mam nadzieję, że następnym razem Ci się uda, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. To samo mi się stało z moim różem, tej samej firmy i chyba nawet ten sam kolor :P
    Tylko, ,że ja już go nie ratowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie martw się ja mam natosmiat pecha do pudrów w kamieniu bo zawsze mi zleci z rąk i posypie tak, ze nic z niego nie zostanie

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Cosmetics my Addiction | Beauty Blog , Blogger