Jak widzicie przez ostatni czas trochę mi się tego uzbierało, więc postanowiłam zrobić projekt denko i w końcu wyrzucić te puste opakowania:)
Na pierwszy ogień mamy:
1. Szampon dla dzieci Babydream - na początku dało się go wytrzymać. Wydawał się być fajny, bo nie zawiera SLS, ale denerwowało mnie to, że mimo użycia odżywki włosy było strasznie ciężko rozczesać... Mam suche włosy to możliwe, że to temu, ale mam drugie opakowanie kupione i muszę je zużyć i nie jestem z tego powodu wniebowzięta.
2.Nivea płyn do demakijażu dwufazowy szczerze mówiąc to chciałam go polubić. Był w moich ulubieńcach roku 2011, ale... No właśnie, lubiłam go bo zmywał mi makijaż. Po użyciu piekły mnie oczy, ale wmawiałam sobie, że to od OCM. Niestety, to ten płyn tak działał. Dobrze, że się skończył i teraz mam o wiele lepszy.
3. Wellness Beauty Peeling `Algi i minerały morskie`. Będąc w Rossmanie chciałam go znów kupić, ale jednak wpadł mi w oko inny peeling, wiec ten poczeka. Pisałam opinię o nim, zapraszam LINK
4.Vipera Mineral-Żel do Demakijażu Oczu. Kupiłam go w promocji na stoisku Vipery i mówiąc szczerze to do demakijażu oczu to on się wcale nie nadaje. Chyba, że najpierw użyję płynu do zmycia tuszu i potem tym, bo rzeczywiście fajnie nawilża. Nie mogę go zużyć do końca, po prostu nie zmywa mi makijażu tak jak powinien.
5. Radical szampon wzmacniający. Tu przeczytacie opinię o nim. Zostawiłam sobie troszeczkę na mieszankę do mycia pędzli:)
6.Biovax jedwab w płynie oraz serum wygładzające. Używałam ich obu na raz, ponieważ serum fajnie wygładzała końcówki, w sumie jedwab też. Nic szczególnego nie robiły, ale fajnie użyć, aby nie mieć puchu na głowie:) Może jeszcze kiedyś kupię to serum.
7.HEAN Peeling cukrowy do ciała slim no limit - Fajnie peelinguje, dobrze złuszcza, bardzo przyjemny cytrusowy zapach. Jest jednym z moich ulubieńców. Szkoda, że nie działa ujędrniająco, bo tak napisano na opakowaniu:)
Sporo tego udało mi się wykończyć:) Teraz kolejne produkty czekają na wykończenie...
I wiecie co, kupiłam szampon Ziaji i nie wiem czy ja ślepa byłam, ale teraz patrze a tam jak byk napisane SODIUM LAURETH SULFATE :/ Załamka... Tak myślałam, bo coś za dobrze się pienił i ten przepiękny zapach... No trudno, oddam go mamie, a sama dalej będę używać babydream...
pozdrawiam